Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kara za grzechy...


Dziś żarłam bez opamiętania. Za karę poszłam na 2 h ćwiczeń... najpierw rowery (moje pierwsze i ostatnie... to jakiś hardkor dosłownie) potem była godzina zumby. Kurde co ze mną jest nie tak, że ciągle myślę o jedzeniu. Postanowiłam, że będę chodzić na tę zumbe 2-3 razy w tygodniu. Naprawdę sprawia mi to przyjemność no i w grupie lepiej się spala sadło. 4 dzień diety wodnej. Pije 3 litry "czystej" dziennie i nawet się nie męczę ....  KARA Z ZUMBĄ TO PRZYJEMNOŚĆ :) 
  • kasienka11191

    kasienka11191

    17 stycznia 2012, 21:44

    Chyba i ja musze sprobować chodzic na te zajecia jesli daja tyle przyjemności. Trzymam kciuki