Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie jest tak prosto...


......ale mimo tego trzeba jakoś dać radę. Nie ukrywam jestem wykończona psychicznie i fizycznie, nie czuję się najlepiej .Brakuje mi prawdziwego wygadania się, przytulenia, pocieszenia, motywacji oraz przekazywania siły. Udaję, że jest OK, zaprzeczam wszystkiemu chociaż wcale tak nie jest ;/ Nie mogę patrzeć na swoje uda, brzuch, muszę zmniejszyć porcje i zacząć robić porządnie brzuszki, hula-hop itp. Daję sobie czas do ferii zimowych, piszę sobie jadłospis na następny dzień, żeby po tygodniu zobaczyć jakie popełniłam błędy. Próbuję żyć normalnie, próbuję się nie poddawać, próbuje znaleźć resztki sil ;(

Trzeba zacząć walczyć o lepsze samopoczucie, o przeżycie, o szczęście
!!!

rano 5 podłużnych biszkoptów + kawa
szkoła bułka ciemna z ziarnami, serem, pomidorem i ogórkiem, pół jabłka
obiad talerzyk ryżu z piersią z kurczaka i warzywami
herbata zielona
?pół jabłka?
?herbata zwykła?
???


TIRAMISU WYSZŁO REWELACJA RODZINKA ZACHWYCONA, GOŚCIE NAJEDZENI I ZADOWOLENI, WPADŁY 5 I 5 Z WF I 4 Z GEGRY NO CHCOIAŻ JAKIŚ SUKCES ;P

http://www.youtube.com/watch?v=xmS3hTxTTts

  • TheAniula19

    TheAniula19

    23 października 2012, 21:52

    Ej mała głowa do góry! trzymamy kciuki ;p będzie dobrze;p

  • Hani90

    Hani90

    23 października 2012, 19:56

    powodzenia;) dasz radę;) więcej wiary w siebie;) musisz wiedzieć czego chcesz i do tego dążyć:)

  • marta80a

    marta80a

    23 października 2012, 17:34

    gratki za oceny ;d Uda Ci się ze wszystkim trochę wiary w siebie. Jest dużo upadków i potknięć, ale upadamy żeby się podnosić. Z czasem samopoczucie poszybuje w górę i chęć do ćwiczeń ;) Powodzenia ;*