Jak dobrze, że już wracamy do normalności. Wszystko było z umiarem, jedynie troszkę rzuciłam się na mazurka oraz sernik hi hi hi Już marzę tylko, aby wskoczyć w ciuszki fitnessowe i iśc na solidny trening :D Mimo, iż studencki plan zajęć mam dopiero od poniedziałku, to od jutra już pełna para sporo prazy, zadań, spotkań, przygotowań do konferencji itp. Bardzo lubię mieć dużo na głowie, aktywistka ze mnie straszna, im więcej zadań/zleceń tym mam więcej energii do działania!!! Postanowiłam wziąć udział w festiwalu muzycznym pod koniec maja, jestem właśnie na etapie doboru repertuaru. Także oprócz edukacji będę miała teraz dużo prób muzycznych i muszę się ze wszystkim wyrobić oraz czuć pewnie, bo to zasięg ogólnopolski. Jak tylko wrócę do swojego mieszkania to znowu aktywnie i regularnie treningi zumby, abs, tbc, body workout i co mi tam jeszcze przyjedzie do głowy. Mam mnóstwo w sobie siły i motywacji! Mam dwie osóbki, które ciągną mnie szczególnie ku górze :) Niedługo także dwa ważne spotkania, więc trzeba wypaść jak najlepiej. Mam nadzieję, że w kwietniu upoluję jakąś ciekawą spódniczkę, wiosenne spodnie i co mi tam wpadnie w oko hi hi hi Naprawdę mam świetny humor i opy pozostał na dłużej :)) Trzymajcie się!!!!
pozytywna16
30 marca 2016, 09:48ja również lubię mieć dużo na głowie, czas szybciej leci, czuję się taka zmotywowana ;) Powodzenia!
angelisia69
29 marca 2016, 03:43tez sie ciesze ze juz po swietach,nie chodzi o kwestie jedzenia,ale tak pusto wszedzie i jakos mnie to dołuje na dluzsza mete.Mazurka to chyba w dziecinstwie raz w zyciu probowalam i mi nie posmakowal :P Co do zajec mam to samo ;-) im wiecej na glowie tym lepiej funkcjonuje.Pozdrawiam P.S ankieta wypelniona ;-)