Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien 23 zabilam killera


jestem z siebie dumna dzis, bo dawno nie robilam killera i jakos mi gladko poszedl bez dluzszgo sapania. Az czulam niedosyt... znak ze fora rosnie... chyba ;)

Poza tym co dzis spostrzeglam. Noewiem czy tylko ja mam takie zboczenie od robienia przysiadow, ale zawsze jak siedam na kibelek to uwazam, zeby kolana nie przekroczyly linii stop hahaha psychol!!!

Dietowo poprawnie, choc byl jeden czit ale z braku laku. Zrobilam sobie na lunch placki z cukinii ale nie mialam maki pelnoziarnistej i wygrzebalam gdzies z tylu szafki zwykla, bo mi zostala jeszcze sprzed roku haha mam nadzieje ze jakis larw tam nie bylo hahah chociaz przynajmniej zrodlo bialka :p no ale czit taki ze maka byla pszenna :0000

Ponadto dobrze ze wlasnie sobie przypomnialam, ze musze zabrac memory sticka do pracy bo kolega z pracy robil insanity i mi nagra wszystkie na usb juhuuu i bede gotowa po powrocie z polski na rzeznie!:)

Zarelko:

Sniadanie: owsianka z orzechami goji i wiorkami kokosowymi

2 sniadanie: salata z jogurtem (taka co to sie do obiadu jada kocham)

Lunch: 2 placki z cukini i jogurt naturalny z wiorkami kokosowymi i slodzikiem

Podwieczorek: tost z pol puszki tunczykiem cebulka i kukurydza

Kolacja: 2 jajka na toscie i kawalek sera a i 3 sliwki

Ok chociaz sad ostateczny juz wkrotce...wazenie :p