Na poczatek podsumowanie weekendu:
W sobote- bieg 6.5km. Jakos mega dobrze mi sie bieglo! poodkrywalam okolice i muzyka mnie zmotywowala. Pozniej sie wybralam na zakupy- jak zwykle jak sie ma zamiar cos kupic to w sklepie nie ma nic... Ale kupilam sobie bluzke na silke i torebke. Generalnie spedzilam pol dnia w sklepach tylko po to... Takze sobota nie nalezala do produktywnych, ale zdecydowanie aktywnych, bo ile ja jeszcze kilometrow po sklepach narobilam haha az mnie nogi bolaly po powrocie do domu.
W niedziele wybralismy sie na spacer do Surrey Hills- bylo cudnie, ale bardzo sie nienachodzilismy, bo Chris sie wybieral do pracy na nocke, wiec tak na luzie. Wybralismy sie na obiad do malego miasteczka- przecudnego- Shere. Zjedlismy tez lody :) a po powrocie zrobilam FAIL, bo wczesniej kupilam smietanke 30%, zeby sobie zrobic bita smietane, ale cos mi sie we lbie poprzestawialo, ze taka bita smietana nie ma za duzo kalorii, a wyszlo mi jak sie potem okazalo jakies 600 kcal lol. w sumie w weekend nie zjadlam duzo, ale chyba jakos dosc wysokokalorycznie mi to wyszlo haha, ale sie nie przejmuje. Po powrocie z wycieczki mialam jeszcze sile i umylam samochod- recznie, jeszcze chyba nigdy od nowosci nie byl taki czysty :) Chata z kolei to jeden wielki syf, ale sie nie patrze po katach haha Pozniej ugotowalam zarelko na 3 dni. (zrobilam sobie na snaka placki jogurtowe i zjem je z porzeczkami mniammmm) Tym sposobem usiadlam dopiero po 21 :)
Dzisiaj jak to w poniedzialek- nie znosze poniedzialkow! Nic mi sie nie chce- mam dola po weekendzie i oczywiscie perspektywe calego tygodnia przed soba w biurze. Zwykle przechodzi mi po poniedzialkowym treningu :)
Jutro wybieram sie do naszego magazynu w Preston, wiec nie bedzie mnie w biurze dla odmiany, ale tez za to nie wybiore sie na moj kochany olympic weight lifting ;(
W czwartek mamy impre pozegnalna kolezanki z pracy, wiec tez mi trening przepadnie. Bede musiala nadrobic w weekend. Podejrzewam, ze nie bedzie z tym problemu, bo Chris i tak pracuje wiec zrobie jakis trening. Poza tym z kolezanka sie umowilam, ze mamy sie gdzies wybrac i ma byc aktywnie. Noi pewnie 1 dzien pobiegam- chyba, ze bedzie padalo...
Dobra nowina: dorzucaja nam niedlugo dodatkowa sesje weightliftingu w weekend, wiec na pewno bede chodzic! Super, zwlaszcza w zimie jak bedzie slaba pogoda w weekend :) Ciekawe tylko na ktora godzine to zrobia, ale mniejsza o to i tak bede chodzic. Wogole to ja jestem na te zajecia zapisana na kolejne 2 miesiace, bo tyle jest chetnych, ze trzeba sie zapisywac na miesiac przed.
To by bylo na tyle :)
serce.justyna
8 sierpnia 2019, 12:58Fajnie jest tak pewnie pobiegać
Domdom89
8 sierpnia 2019, 16:20Fajnie, polecam :)
martiniss!
6 sierpnia 2019, 10:41Grupy małe, a zajęcia długie więc co się dziwić że taka kolejka ;) No 30% śmietana to i tak pół biedy. Mascarpone to dopiero zuo, a masło orzechowe :O Ale cóż tam, dobre! I dobre na trawienie i potrzebne. Także ten, smacznego :D
Domdom89
7 sierpnia 2019, 12:49haha przynajmniej bez cukru ;P;P
Maratha
6 sierpnia 2019, 09:04Usmialam sie z tej niskokalorycznej smietany 30% :D ten syf w areozolu jest dosc nisko kaloryczny, bo to glownie powietrze XD
Domdom89
7 sierpnia 2019, 12:48Ale ze mnie leb co ;D
aniloratka
5 sierpnia 2019, 17:07haha niskokaloryczna smietana pewnie ci jeszcze po keto zostala :D
Domdom89
5 sierpnia 2019, 17:46No wlasnie na keto ciagle zarlam bita smietane hahah i mi sie pewnie jakos tak skojarzylo ;P