Oszaleje z nudow... w pracy nie ma totalnie co robic. Nie ma zamowien...dobrze ze odchodze ;d do tego mi sie dluzy, bo odliczam dni i godziny do konca okresu wypowiedzenia :)
Mialam mega produktywny weekend.
W sobote, jako ze w czwartek nie chcialo mi sie isc na trening, postanowilam wybrac sie na 1 day free pass na silownie niedaleko mnie. Okazalo sie, jednak ze pomylilam silownie i to bylo troche dalej niz myslalam ;P w kazdym razie dotarlam, zrobilam trening- zrobilam sobie poprostu WOD z mojej silki taki, ktorego nie robilam. Przysiady, potem taki tam AMRAP- mniejsza o to. Po treningu skorzystalam z basenow... co za zajebiaszcze hydro tam mieli!!! Jacuzzi wielkosci pol basenu z mnostwem hydromasazy, na nogi, na plecy, do polezenia w babelkach. Cudo!! Tak sie zrelaksowalam. Ludzie to sie chyba na mnie jak na wariatke patrzyli, bo ja takie tam akrobacje wyczynialam, zeby sobie cale cialo wymasowac haha a to bokiem, a to przodem a to tylem ale pod katem ;P;P potem sauna i znowu jacuzzi, steam room i znowu jacuzzi ;D Jakbym pierwszy raz jacuzzi widziala serio haha ale chcialam wykorzystac na maksa!!!
Po powrocie wybralam sie na paznokcie i meczy mnie mysl, zeby sie farbnac na rudawo- taki w sumie rudy ale blond, ale i braz ;D Wszystko jasne? Fryzjerka mnie namawiala na rudy, podobno mi pasuje do karnacji i zielonych oczu. Noi mnie prawie namowila...ale na cieplejszy blond niz rudy, bo sie jednak boje, ze rudy potem sie szybko zmywa i brzydko wyglada taki zmyty. Do tego bym musiala ciagle robic odrosty, a mi sie nie chce. Ja bym chciala cos takiego:
W sumie dosc zblizony do mojego naturalnego tlyko jasniejszy, ale z odrostami by nie bylo tragedii- wyszlo by troche ombre.
Po paznokciach zrobilam brewki i spotkalam sie z kolezanka na pizzy. Po wszystkim w koncu padlam w domu. Zakupy przyszly mi z dowozem, wiec tyle spokoju :)
W niedziele rano poszlismy z Chrisem pobiegac. niewiem co go naszlo... pobieglismy nowa trasa- bardzo fajna miedzy polami golfowymi :) on oczywiscie mnie wyprzedzil, ale ja zalozylam sluchawki i na spokojnie bieglam po swojemu wolno ale rownym tempem. Zrobilismy prawie 6km. Potem wysprzatalam cala chate! W koncu! Na 13 zawiozlam go do pracy, a sama wybralam sie na farme, gdzie samemu mozna zrywac owoce i warzywa. Ale bylo super!! Farma olbrzymia. Mnostwo ludzi, ale nikogo nie widac, taka duza ta farma. Mega sie zrelaksowalam wloczac sie po sadzie, miedzy drzewkami. Nazrywalam sliwki, jablka i grzuszki. Niewiem kto to wszystko zje haha. Pogoda zrobila sie typowo jesienna, wiec bylo tak przyjemnie... :) ach... planuje wrocic tam z Chrisem w przyszly weekend, bo obok farmy jest tez miejsce na grilla :) Bylo tez pole kukurydzy- prawie jak na amerykanskich horrorach, ale jednak plony nie byly tak wysokie... w kazdym razie pierwszy raz w zyciu rwalam kukurydze. Potem ja zjadlam na obiad :) Sliwki byly tez slodziutkie mniamm. Po powrocie gotowanie na tydzien. Narobilam kulek mocy, czesc pomrozilam.
Ostatnio chcialam wyrzucic taki jeden obraz na kanwie, ale obczailam, ze tyl jest caly bialy i rozkminilam, zeby tam walnac jakis malunek :) Znalazlam w necie jakies rysunki liskow i zrobilam cos takiego z tylu tego obrazka czarnym markerem i teraz moje arcydzielo wisi na scianie w sypialni (w sumie narazie stoi jeszcze nie wisi). Krzywe to wyszlo, ze hej, ale co tam... wlasorecznie robione i wyglada nawet sensownie ;P
Tak wiec szalalam w ten weekend. dzis czas sie wybrac na trening. Odwolalam na ten tydzien weightlifting, bo musze sie skupic na crossficie i poprawie kondycji, a po weighliftingu jestem taka zmeczona, ze ostatnio ciagle odwoluje crossfit w czwartki. Wiec teraz bede go robic co drugi tydzien. Poza tym zrobilam sobie cos w kciuka. Najpierw myslalam, ze to zakwasy w dloni, ale jednak to tak jakby od kosci niewiem... mam nadzieje, ze mi w koncu przejdzie.
Trening na dzis wyglada nawet fajnie. Wyglada banalnie, ale ja juz dobrze wiem, ze bedzie masakra :) Zwlaszcza, ze to na czas, wiec bede cisnac, zeby nie skonczyc jako ostatnia ;P
Najpierw deadlifty 5x5
WOD- 5 rund
3 bar muscle ups
6 power cleans
9 burpee over bar
Naturalna! (Redaktor)
10 września 2019, 17:57co to za kulki mocy? na taką farmę poszłabym i ja. muszę poszukać, czy ta, o której istnieniu się dowiedzialam kilka lat temu, jeszcze funkcjonuje :) jak miałam 20. pare lat byłam rudzielcem, ale takim mega intensywnym :) teraz w życiu bym nie zmieniła swojego koloru włosów. wcześniej miałam wszystkie kolory świata, ale od 30. tki odrosły mi moje i niech już tak zostanie :) choć jak miałam 34 lata to wyczytałam, że woda utleniona jest dobra na łupież i sobie czubek głowy tą wodą smarowałam codziennie. po czasie odrosła mi blond grzywka, hahahah :) ale nawet to fajnie wyglądało, jak oglądam foty tamtego okresu, to jest OK :) może na starość zostanę blondynką? na razie o tym nie myślę, mam tylko 2 siwe włosy, które mi odrastają i mam nadzieję, że długo pozostanę bez siwych!
Domdom89
11 września 2019, 11:31Najlepsze kulki mi wychodza maslo orzechowe, platki owsiane, odzywka czekoladowa, kakao i miod pyszne sa. No ja tak sie zastanawiam nad powrotem do naturalnego, ale jakos tak gine w tym kolorze- sama niewiem. Na calkiem rudo chyba bym sie nie zdecydowala- to poprostu nie ja wole naturalne kolory
Maratha
9 września 2019, 21:54Ja dzisiaj padlam i nie poszlam na trening. Wlasnie sobie uzmyslowilam, ze mialam 7 dni pod rzad bez przerwy z czego tylko 2 to cardio po 30 minut, reszta ponad godzine w tym 3 porzadne sesje silowe. Tak sie zastanawialm gdzies byla jak widzialam foty na insta :D fajna sprawa z taka farma, musze poszukac czy u nas czegos takiego nie ma :)
Domdom89
10 września 2019, 11:10no poszukaj "pick your own farm". Dawno sie tak nie zrelaksowalam, a sliwki przepyszne. Niezle dalas 7 dni ;0 ja to bym padla
Maratha
10 września 2019, 13:10jest kilka w Yorku, w sumie nie tak daleko, mozna by sie wybrac jak bedzie pogoda. Moze Mloda zawleke bo za 2 tygodnie jestesmy same, a jej sie to powinno spodobac :) dzieki za tip :)