Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ach te weekendy!


Nie potrafie sie opanowac w weekend, no nie potrafie! Jak ktos zna jakies zaklecie co by mi gebe zaszyc to poprosze!

W sobote wybralam sie na poranny trening. To byla masakra, moje srednie HR przez ta godzine to 152! Najwyzsze 190+. Niewiem, czy nawet tyle mozna miec, ale tak pokazywal moj zegarek. Mniejsza o to, na ile sie myli, ale porownujac do zapisu z innych treningow to byl moj najwyzszy wynik, jesli chodzi o HR i zdecydowanie to odczulam. Po treningu nie mogac sie jeszcze bardzo ogarnac pojechalam na zakupy. Kupilam sobie majtki w Primarku xD, bluze sportowa w Sports Direct i spodnie dresowe- ostatnio kupuje tylko sportowe ubrania, bo chodze tylko w pizamie (do obiadu) a potem w ubraniach na silownie ;D Zrobilam zakupy w polskim sklepie. Jedzeniowo jeszcze nie bylo tak najgorzej, ale oczywiscie zachcialo mi sie wieczorem drinka.

W niedziele rano po tym jedym drinku czulam jak bym wypila butelke wodki! Mialam jakiegos jakby kaca, bolaly mnie miesnie. Wybralam sie z kolezanka do Brighton na spacer. Wieczorem z Chrisem wypilismy kolejnego drinka. Zezarlam tez popcorn z mikrofali i mala paczke czipsow. Mozna powiedziec, ze to nawet sukces, bo ja jak jem czipsy to od razu wielka paka wchodzi! No ale moglam wogole nie jesc prawda?

W poniedzialek, mialam dzien lenia. Nie udalo mi sie dostac na trening- nie bylo miejsc. Mialam pojsc pobegac, ale zaaferowalam sie protestami w Polsce i przegladalam wiadomosci i protesty na telefonie przez 2 godziny. Zezarlam kolejny pop corn i robilam generalnie nic! Nie bylam nawet na spacerze w porze lunchu, co zawsze robie. 

Niby nie bylo jakis wielkich potkniec, nie pochlonelam 5000 kalorii, ale czuje, ze ten weekend na pewno nie nalezal do udanych i troche sie soba zawiodlam.

Wiecie jak jest? Ja jak robie sobie tego drinka, czy wcinam czipsy to nie robie tego swiadomie z premedytacja, nie mysle o tym, ze popsuje diete, nie mysle o tym co jem i jak to na mnie bedzie wplywac. Dopiero 'budze sie' nastepnego dnia z mysla, ze ten drink na pewno nie byl pomocny po treningu! Moglam sobie odpuscic te czipsy, bo zle sie po nich czuje. Nie moge sie jakos przestawic na myslenie, ze to co jem to moje paliwo. Jak zatankuje byle czym to i ta masyzna bedzie byle jak dzialac. Wiem, ze tak powinnam myslec, ale wcale tak nie mysle! I nie chodzi tez o to, ze jestem glodna i jem co popadnie, poprostu poprawia mi to chyba humor. Musze zmienic tok myslenia ;/ Nad tym musze zdecydowanie popracowac!

  • aniloratka

    aniloratka

    27 października 2020, 18:21

    no, nie wiem. dwa drinki i troche popcornu :D chyba przesadzasz :-) z dresami i SD mam tak samo :D moja kolekcja bluz i legginsow zdecydowanie sie powiekszyla :D

    • Domdom89

      Domdom89

      28 października 2020, 14:33

      Wiem ,ze to nic strasznego, ale chcialam sie wziac za ta diete tak na 100% a nie jestem w stanie przetrwac nawet jednego weekendu ;/ Tak, a juz nie wspomne o biustonoszach- bronie sie jak moge, zebym 'normalnego' tj. niesportowego nie musiala zakladac hahaha

    • aniloratka

      aniloratka

      28 października 2020, 14:42

      tez sie poddalam z stanikami :D z reszta, wszystkie zaczely mnie uciskac :D nie da rady byc na 100%, ja sie trzymam w tygodniu a w weekend daje sobie 20% wiecej :D jak lody, czy take away :)

  • Agnusia93

    Agnusia93

    27 października 2020, 12:30

    Średni HR 152 to nie jest jakis bardzo wysoki. Zależy co ćwiczyłaś. A 190 to myślę że to też nie jest twój max😄. Ja dobiłam kiedyś do 198 ale nie padłam na glebę po tym, a więc mój HR max jest na pewno wyższy. To się oczywiście z czasem zmienia.

    • Domdom89

      Domdom89

      27 października 2020, 14:05

      O widzisz... Jestem jedynie w stanie stwierdzic to jak np ten trening sie mial porownujac do pozostalych. Nie sadze, zeby moj zegarek dobrze mierzyl, ale daje jakies odniesienie zawsze. Z tego co wygooglowalam to moj HR max to 220-31= 189, ale nie ogarniam tego

    • Agnusia93

      Agnusia93

      27 października 2020, 14:07

      Ale to tylko teoria. Każdy ma inne HR max, które na dodatek się zmienia. Jak cwiczy się na tętno to warto co jsksi czas robić sobie testy. No i oczywiście pomiar tylko z klatki piersiowej, te z nadgarstka to totalna lipa i traktować jak ciekawostkę.

    • Domdom89

      Domdom89

      28 października 2020, 14:35

      Dzieki za info, musze sie bardziej zainteresowac tym, chociaz jak mowie uzywam pomiarow z zegarka tylko dlatego zeby miec jakies odniesienie i porownanie, np. wiem, ze trening byl dobry kiedy pokazuje mi sredni HR powyzej 150 itd ;)