Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
motywacja +100


nie było mnie miesiąc. tyle obowiazkow, tyle spraw, tyle problemów że wszystko poszło w pizdu****. ale od początku. listopad zleciał, razem z pogrzebem ciotki w bieszczadach, 96 lat. na codzień korepetycje. nauka na studiach, miliony wypracowań, miliony słówek do nauki (nie pozdrawiam tego kto mowil ze na 2 roku nie ma tak duzo nauki ]:>) zleciało też bo @ sie spozniała pipa. ale przyszła, naweet spokojnie, bez tragicznego bolu brzuchu.. poczatek grudnia? wyjazd mamy. najgorsze co było. dokladnie tydzien temu. mimo ze wraca juz na poczatku stycznia ale na swietach jej nie bedzie, nie beda takie same swieta, mam nadzieje ze szybko zleca. potem zakopane z A. w Zakopanem hihihi :D wiec mam nadzieje ze jakos nie odczuje braku mamy bo nie ma nic gorszego świeta bez rodziny gdzie kazdy cieszy sie kazdego obecnoscia. a co do A. raz lepiej, raz gorzej, aktualnie jest lepiej i mam nadzieje ze jak najdluzej bo kolejnej takiej klotni jak w listopadzie nie zniose..  


teraz najważniejsze. dieta. no tak, tyle spraw ze nie myslalam jeszccze o tym, cwiczenia jakies tam byly aczkolwiek z micha gorzej. dlatego na wadze 74,5 kg. wymiary spisane. i nie ma ze od nowego roku! od poniedzialku zaczelam dobrze i trzymam tego.dzisiaj caly dzien pieklam pierniki na swieta, wyszly 3 miski :) wieczorem dekoracja a wieczór z A. 


treningi. stwierdzilam ze w moim wypadku najgorsze sa cwiczenia codziennie. dlatego cwicze co 2 dzien.zawsze mialam problemy, albo miesnie zmeczone??? albo zwyczajnie nie mialam sily. a teraz co drugi dzien cwicze znowu z Ewka i jest lepiej, dodaje do niej jeszcze albo posladki albo brzuch z Mel i najwazniejsze bo czuje!! 


a teraz pare zdjec żarcia. 
dzisiejsza fasolka z jajcorem 

wczorajsze pancakes z kaszy mannej z jabłkiem 

odpoczne chwile, poźniej posprzatam troche bo to pieczenie piernikow to zmora! pozniej czas na trening, pewnie Ewki turbo wyzwanie i abs z Mel. kąpiel, nauka i ozdabianie tych piernikow. 


obiecuje, ten czas to bedzie moj czas. narazie cel 69kg. trzymajcie sie! juz takich przerw nie zrobie!!