Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień drugi


Przemilczę może jak wyglądał dzień pierwszy. Tzn. do 16.00 było super - ścisła dietka. No, a potem pojechałam z dziećmi do koleżanki na urodziny jej córki. Dzień zakończyłam nie 1400 kcal. tylko jakieś 4000. Porażka. Za to dzisiaj pełen sukces- dzień jeszcze się nie skończył ale i tak wiem że dam radę. Troszkę tylko boli mnie głowa ale to pewnie dlatego że jest taka beznadziejna pogoda. pozdrawiam wszytkich i do usłyszenia!!!
  • Kirys

    Kirys

    28 października 2007, 15:00

    Mój przykład nie jest wzorem, zważywszy że jestem juz 1 miesiąc na Vitalii a efekty marne, ale nie szkodzi - pierwsze koty za płoty. Damy radę.

  • endo

    endo

    27 października 2007, 19:19

    Początki zawsze sa trudne, ale powoli wpadniesz w rytm i pójdzie już gładko, potem to juz będzie z górki. Tak trzymaj jak dziś i napewno osiągniesz cel. papa