Miało być super a skończyło się jak zawsze....
Wczoraj pojechałam na noc do mojej Mamy aby odpocząć sobie od dzieciaczków i obowiązów domowych. Dzieci zostały z mężem w domu. Miałyśmy sobie trochę poplotkować ale okazało się że musimy jechać do mojej Babuni, która bardzo źle się poczuła.Miała strasznie niskie ciśnienie i jednocześnie puls walił jej jak szalony. Wezwałyśmy pogotowie ale na szczęście przeszło jej i nie musiała jechać do szpitala. Moja Babcia ma 92 lata i niestety takie historie zdarzają się coraz częściej. Wieczór więc był nieco nerwowy. Rano okazało się że mój syn pół nocy wymiotował ( drógie pół należało do mojej córci, która oczywiście marudziła) . Mąż zły bo niewyspany. Kiedy wróciłam do domu czekało mnie sprzątanie, pranie, prasowanie i wymiana pościeli po nocy. Mąż dalej zły. Na szczęście nie na mnie no bo jaka w tym moja wina że synek wymiotował. Po prostu zły z niewyspania.
Ja chyba na odreagowanie, po kolacji ( dietetycznej oczywiście) zjadłam 4 mini waflowe rurki oblane gorzką czekoladą. I wiecie co Wam powiem? Były pyszne. A teraz możecie na mnie nakrzyczeć.
zmotywowana84
25 listopada 2007, 13:04Sama dobieram jedzenie pamiętając o pewnych połączeniach.W moim menu musi być dużo białka-stawiam na drób i przetwory mleczne.Dzięki nim traci się tłuszczyk.Poza tym najważniejsze to nie podjadać.Po ćwiczeniach piję sok pomidorowy,który zawiera dużo potasu i ma mało kalorii.Na takiej diecie schudłam niedawno 9 kg z 78 na 69,a później wyjechałam do Anglii i wiadomo...nie te jedzenie,praca,zero czasu na ćwiczenia.Teraz mówię temu dość.W czerwcu kończę studia i muszę osiągnąć swój cel:):)
zmotywowana84
24 listopada 2007, 23:51Dziękuje za wsparcie.Rurkami się nie przejmuj,jutro też jest dzień.Każdej z nas należy się chwila przyjemności...;)
psmwt
24 listopada 2007, 23:41skoro były pyszne to nie ma za co krzyczeć
Kirys
24 listopada 2007, 22:45Mojas droga, rurki nie ważne, ale gorzka czekolada jest zdrowa, ma duzo magnezu, tak podejdź do sprawy i zapomnij, nie takie grzechy sie zdarzają ;)
zosienka63
24 listopada 2007, 22:08bo jak po takim przeżyciu z babcią , a na dodatek zestresowany mąż . I napewno ciebie też dopadł stres i nie wytrzymałaś z tymi rurkami . jutro wszyscy się odstresujecie i wrócisz do dietki . Pozdrawiam Stasia
endo
24 listopada 2007, 21:51no tak dzieci wiążą sie z nieustannym stresem i obawą o nie - wiem coś o tym. A rurek waflowych nie wyrzucaj sobie, nalezało ci się. :-)))