Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciągle w biegu




Jakoś tak dzisiaj nie mam na nic czasu.
Rano zdążyłam szybko posprzątać mieszkanko i przyszła koleżanka z córeczką, którą nie widziałam ponad 2 lata. Potem mąż wrócił wcześniej z pracy i pojechaliśmy do sklepu kupić telewizor do pokoju syna (stary działa tylko kiedy mu się zechce) \telewizora oczywiście nie kupuje się w 10 min, tylko 4 godziny !!!  (bez córki, którą trzeba było łapać między półkami pewnie byłoby szybciej). No i kupiliśmy, przywieźliśmy, rozpakowaliśmy, podłączyliśmy i .....jutro jedziemy wymienić na większy. Eh, życie, życie.

Dzisiaj nie pedałowałam bo ganianie po sklepach mnie wykończyło. Za to wczoraj jak się rozpędziłam to zrobiłam 25 km.
Dietka idzie gładko (miłe zaskoczenie na wadze jest ale o tym na razie cicho sza). Zamiast obiadu i kolacji była dzisiaj pizza. Ale o tym też cicho sza, gdyż kalorycznie wyszło na to samo.
życzę miłego wieczorku.

  • oficjalnaJ

    oficjalnaJ

    26 stycznia 2008, 00:16

    bo bardzo mnie zdziwiło, że kupujesz tak małemu dziecku do pokoju telewizor. Mój syn też ma 4 lata (i 2 miesiące) i nie kupiłabym mu do pokoju telewizora. Bałabym się, że będzie za dużo oglądał, że nie będę w stanie kontrolować co ogląda,że zatraci w sobie to bycie małym dzieckiem. Nie chcę, żebyś sobie pomyślała, że się wymądrzam czy że Cię krytykuję. absolutnie nie. Tylko chcę Ci zwrócić na to uwagę, bo wiem jak przy starszej córce (10,5 roku)też popełniałam takie błędy. Przemyśl to sobie jeszcze. Pozdrawiam cieplutko.

  • psmwt

    psmwt

    25 stycznia 2008, 23:26

    Wypocinki, fajne określenie. Rozkręcasz się koleżanko...

  • oficjalnaJ

    oficjalnaJ

    25 stycznia 2008, 10:57

    Ile lat ma Twój syn?

  • zosienka63

    zosienka63

    24 stycznia 2008, 11:13

    napewno ta pizza smakowała Ci . A co nie należą nam się już żadne przyjemności? Bieganie po sklepach jakie to wyczerpujące zajęcie , ale jak mus to mus . pozdrawiam Stasia

  • martaluna

    martaluna

    24 stycznia 2008, 08:43

    ciiiiiiiii!nie bylo zadnej pizzy,a u mnie nie bylo 5szt.ptasiego mleczka,ok?wiem,co to jest bieganie po sklepie z dzieckiem...moj synek najmlodszy wogule sie nie nadaje,szczerze mowiac,to nawet bylismy u znajomej psycholog,bo jak wejdziemy do sklepu to on krzyczy,wariuje,potem zaczyna plakac,na koniec placz przechodzi w wycie,zanoszenie sie i wymioty,teraz zostaje z tata w samochodzie,bo podobno nie lubi duzych skupisk ludzi,i boi sie tak duzej przestrzeni,moze to i prawda?nie wiem ale wole juz nie wyprubowywac...fajnie,ze masz rowerek,ja juz sie nie moge doczekac,ale szczerze powiedziawszy to ja nawet nie bede pisac ile przejechalam,w zyciu nie dam rady 25km!moze zdradzisz mi ile przejezdzalas na poczatku?buziaczki,pa!

  • psmwt

    psmwt

    23 stycznia 2008, 22:49

    Cicho sza o pizzy o tej porze to ja nawet czytać nie mogę. Miłych snów