Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedziałek




Witam wszystkich w piękny i słoneczny poniedziałak.
Jak widzi się taką pogodę za oknem to aż chce się żyć.

A teraz czas na krótką spowiedź.
W sobotę skusiłam się na pysznego pączka z budyniem gdyż kupowanie telewizora (nawet bez dzieci) jest bardzo stresującą czynnością i trzeba czymś się pocieszyć. Przejechałam za to 18 km. (można powiedzieć, że pączek został spalony)
Wczoraj byliśmy znowu u Rodziców na obiadku. Cały dzień mogę zamknąć bilansem ok.3000 kcal.  Na pocieszenie (swoje oczywiście) mogę napisać, że jak  wczoraj  jeszcze przed śniadankiem  wskoczyłam na rowerek to przejechałam za jednym zamachem 17 km. (w 40 min)  a wieczorem dołożyłam jeszcze 14 km (30 min). To mój rekord dzienny.
Dzisiaj stanęłam rano na wadze i jest mniej o 0,10. Tak więc jest ok. i chyba ten rowerek jednak działa na spadek wagi.
 Dzisiaj oczywiście wracam do dietki.

Miłego dnia!!!

  • zmotywowana84

    zmotywowana84

    30 stycznia 2008, 21:39

    Nieźle z tym rowerkiem.Ja zaraz biorę się za twister.Aerobik już zaliczyłam. Co do pączka to pomyślę-może jeden zjem. Przed babodniami wolę jak najmniej jeść słodyczy bo jak tylko zacznę je jeść to nie wiem czy nie skończę dopiero jak mi się okres skończy hehe;)Pozdrawiam i podziwiam za ten rowerek!!!

  • Kirys

    Kirys

    30 stycznia 2008, 17:23

    Pal licho z dietka, co się stało z córcią i czy wszytko juz dobrze?

  • Kirys

    Kirys

    28 stycznia 2008, 23:49

    No nie wiem, jak tam na słonecznym, ale na pogodnie, ty słonko godzinę widziałam, a pod koniec spaceru, to już padał desz. Zastanawiam się którędy ty jeździsz na tym stacjonarnym rowerku,że tobie tak krajobraz się zmienia:)

  • Psylwia

    Psylwia

    28 stycznia 2008, 14:43

    na tym rowerku jak burza! Ino się kurzy za Tobą :-) U mnie w końcu waga drgnęła i zaczyna przypominać tą z paska. Widać wzrosła najpierw bo mięśnie itd, ale w końcu zaczęła spadać, a mięśnie zostały :-) Pozdrawiam

  • psmwt

    psmwt

    28 stycznia 2008, 12:14

    Żadne chyba rowerek na pewno pomaga. My też jedliśmy wczoraj pączki i to na ławce w supermarkecie. Czy to moja wina, że w promocji sprzedawali po 5 szt i dla każdego akurat wypadał 1? Ale teraz 3 dni postu bo w czwartek to dopiero może być co spalać. Miłego dnia