Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 57/10


Witam !
Pewnie słyszałyście w wiadomościach co się działo wczoraj w moim pięknym mieście. Mam to szczęście, że mieszkam na tzw. Prawobrzeżu i u nas prąd, woda i ogrzewanie było. U mnie w domu jedyną niedogodnością był brak netu ;-).
Wierzcie mi jednak, że miasto było jakby sparaliżowane. I wyludnione - bo część ludzi chyba została w domu. Większość instytucji, banków i sklepów nie działała więc po co wychodzić, tym bardziej że śnieg na ulicach, zimno i ponuro? Moja bratowa przywiozła mi rano Karolka ale po niecałej godzinie go odebrała  - w szkole były egzaminy i ona z innymi dziećmi miała w tym czasie jechać do kina ale kino oczywiście nie działało ;-). Mąż cały dzień pracował w domu przy projektach bo nawet nie mógł dodzwonić się do klientów - siadły telefony stacjonarne (te które trzeba podłączyć do prądu) i część telefonii komórkowej. Nie miałam kontaktu z nikim z mojej Rodziny i jakoś dziwnie się z tym czułam. To niesamowite jak bardzo jesteśmy uzależnieni od techniki i różnych form komunikowania się.
Wieczorkiem poleciałam sobie do Klubu na ćwiczenia SHAPE. Myslałam że wymięknę - dzisiaj strasznie bolą mnie uda i pośladki (hip hip hura!)
Jutro idę na PIŁKI. Dzisiaj tez chciałam iść ale czuję, że nie dam rady - wszystko mnie boli po wczorajszym.


Rano stanęłam na wadze: HIP HIP HURA!!!!!
  • Psylwia

    Psylwia

    10 kwietnia 2008, 15:06

    wczoraj popołudniu. We wtorek pracy praktycznie nie miałam, pouczyłam się a wczoraj jakby się kto wściekł. Też stanęłam na wadze, ale u mnie zamiast hip hip jest raczej buuuuuuuu. Pora wziąć się za siebie... Pozdrawiam

  • owca71

    owca71

    10 kwietnia 2008, 09:17

    Waga pięknie spada u Ciebie, w przeciwieństwie do mnie, ale na wszystko przychodzi czas więc nie poddam się, życzę udanego dnia. Pozdrawiam Iza

  • psmwt

    psmwt

    9 kwietnia 2008, 21:23

    Myślałam ostatnio nad tym ale w wakacje większość czasu będę spędzać poza domem więc ćwiczyć wtedy nie będę. Z resztą im cieplej tym więcej czasu będę właśnie na spacerach i póki co niech pozostanie tak jak jest. A waga... no cóż może trzeba mieć jakiś cel, żeby nie spocząć na laurach. Narzekać pewnie nie raz jeszcze będę ale do złych nawyków nie chce wracać. Czegoś się człowiek w końcu uczy na tych swoich błędach.

  • psmwt

    psmwt

    9 kwietnia 2008, 20:45

    Taka aktywna fizycznie jesteś tej wiosny, że nie ma się co dziwić, że waga spada. Oby sprawiało Ci to jak najwięcej radości.

  • malgoska1571

    malgoska1571

    9 kwietnia 2008, 18:18

    Jesteś bardzo ambitna dziewczyna i podziwiam Cię -pochwała za wagę!

  • izabelka1976

    izabelka1976

    9 kwietnia 2008, 13:03

    że waga Ci leci w dół. Gratulacje!!! A odnośnie Twopjegomiasta, widać, że zima zaskoczyła tym razem nie tylko drogowców :o) Po prostu SZOK! Miłego dnia!

  • kate36

    kate36

    9 kwietnia 2008, 12:08

    Oj nie zazdroszcze wam wczorajszego dnia. Pozdrawiam i powodzenia!!

  • endo

    endo

    9 kwietnia 2008, 10:54

    no to masz dobrą passę, coś mi mówi że osiągniesz swój cel juz niedługo