Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
początek weekendu


Chyba można już tak powiedzieć prawda?
Tylko parę godzin dzieli nas od dwóch najwspanialszych (i na ogół najbardziej niedietetycznych) dni tygodnia.
Jak będzie tym razem?
Podsumowując mijający tydzień to nie było najgorzej (dieta zachowana) ale mogłoby być lepiej (gdyby nie to "podskubywanie" czyli łagodniejsza wersja "podjadania").
No i niestety w tym mijającym tygodniu ani razu nie byłam na aerobiku. Karnet wykupiony ale leży i czeka na "lepsze czasy". Nie wynikło to z mojej niechęci do ćwiczeń czy lenistwa ale niestety z faktu, że nie mam z kim zostawić dzieci żeby się urwać na godzinkę czy dwie :-(((. Mąż miał tak ciężki tydzień w pracy że wracał o 20.00 a czasami (np. wczoraj ) po 22.00. Wiadomo - własny biznes więc trzeba koło niego chodzić.
Z tego też powodu wczoraj "przeprosiłam się" z moim rowerkiem stacjonarnym i twisterkiem. Po prostu zaczęło mi brakować ruchu. A pogoda jak same widzicie za oknem (przynajmniej w okolicach Szczecina) jakoś ruchowi nie sprzyja.
Może weekend okaże sie łaskawszy.
Pozdrawiam wszystkich i życzę ładnej pogody. I dużo ruchu i spacerów.
  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    20 kwietnia 2008, 08:46

    Oj wiem co to biznes bo my z mężem też mamy swoje firmy więc trzeba tego pilnować.Fajnie że masz chociaż rowerek w domu to sobie poćwiczysz.Miłej i słonecznej niedzieli życzę.Pa!

  • zmotywowana84

    zmotywowana84

    19 kwietnia 2008, 20:05

    Na szczęście ćwiczysz w domu i to też się ceni.Może w przyszłym tygodniu sobie pozwolisz na wypadzik na aerobik,trzymam za to kciuki.

  • izabelka1976

    izabelka1976

    19 kwietnia 2008, 18:26

    wciaz cierpię na brak czasu nie mogę chodzic na zaje,cia z aerobiku. Ale w domu też można duzo zrobić :o)))) Pozdrawiam!!

  • psmwt

    psmwt

    19 kwietnia 2008, 15:07

    Masz rację doskonale rozumiem zmęczenie psychiczne. Jak się z dziećmi wyjdzie to potem są spokojniejsze. Poza tym sama zmiana otoczenia dużo robi. Ciężko jest przebywać tyle godzin tylko z dziećmi. A skoro twój mąż ma ostatnio sporo pracy to jesteś zdana sama na siebie. /// Mi czasami się wydaje, że ja tylko narzekam na te swoje dzieci. To nie do końca tak. Ja je bardzo kocham ale potrafią swoim marudzeniem dokuczyć. Pogoda sama w sobie też nie nastraja optymistycznie. Musimy jakoś to przeczekać.

  • jbklima

    jbklima

    18 kwietnia 2008, 21:09

    czytam wszystko...dawno nie byłam...jakie ładne zdjęcia...wesołe i wiosenne....Tak Szczecin i okolice przeżyły prawdziwą traumę....u nas na wsi każda burza czy wichura to brak prądu...czasem 2,3 dni....ale na wsi można przeżyć..to nie to samo co miasto,bloki,windy itp.zawsze mamy zapas świec,latarek,baterii,czołowek,wody w dużych pojemnikach i drewna bo mimo ogrzewania gazowego mam 2 kominki....dobrej niedzieli.

  • malgoska1571

    malgoska1571

    18 kwietnia 2008, 18:07

    Tak jak piszesz to u mnie w sobotę i niedziele to będzie chyba niedietetycznie i bez ćwiczeń.Ciekawe co pomyśli o tym mój organizm ,bo ostatnio systematycznie sie ruszałam.Pozdrawiam i miłej soboty=pa.

  • endo

    endo

    18 kwietnia 2008, 14:16

    no tak znam to znam, że nie ma jak się wyrwać z domu, bo ciągle mąż poza domem. Ale słoneczko juz dziś wyszło i zaraz się wybieram z dziećmi na rowerki, oni będą pedałować a ja będę szybko maszerować za nimi. :-) Przyjemnego weekendu i dziękuję za wiarę.