W gospodarstwie agroturystycznym było super.
Co prawda byliśmy tylko 2 dni ale dobre i to. Dzieciaki prawie cały czas spędzały w wodzie (w pobliżu jest piękne jezioro z plażą) chociaż ja bardziej nastawiałam się na spacery po lesie. Okazało się, że przy nich ta forma spędzania wolnego czasu nie ma racji bytu - wolą wodę i "siedzenie" w jednym miejscu. A nam nie pozostało nic innego jak się dostosować.
Wróciliśmy zmęczeni "nic nie robieniem" i szczęśliwi że chociaż tyle mogliśmy pobyć razem.
Na przyszły weekend zaplanowałam wyjazd nad morze (o ile pogoda będzie odpowiednia) a po drodze wpadniemy w odwiedziny do koleżanki do Wolina.
Postanowiłam, że skoro mąż nie może wziąść dłuższego urlopu to chociaż weekendy będziemy spędzać razem i poza domem.
Dieta przez weekend oczywiście kulała chociaż nie aż tak bardzo. Wczoraj rano na wadze znowu było to nieszczęsne 1,4 więcej niż na pasku. Chyba tak już będzie do jesieni - od poniedziałku do piątku będę "zrzucała" to co przybrałam przez weekend po to abym przez kolejny weekend mogła sobie znowu pojeść. No i nic w tym strasznego. Ważne aby waga była utrzymana co nie?
Wczoraj nawet sobie w domu trochę poćwiczyłam brzuszków. Dzisiaj planuję i iść z moją Mamą do kina na "Sex w wielkim mieście". Podobno fajny film.
To wszystko na dzisiaj. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
endo co się z Tobą dzieje? Zaczynam się martwić. Możesz się odezwać???
izabelka1976
9 lipca 2008, 15:05ile bym dała za poleżanie na plaży...za czas spędzony z rodzinką....za słodkie leniuchowanie....Na szczęście jestem przed urlopem :o))) A że dieta kulała? a kto o niej myśli na urlopie??? Buziaki!
izabelka1976
9 lipca 2008, 15:05ile bym dała za poleżanie na plaży...za czas spędzony z rodzinką....za słodkie leniuchowanie....Na szczęście jestem przed urlopem :o))) A że dieta kulała? a kto o niej myśli na urlopie??? Buziaki!
endo
8 lipca 2008, 13:56Nie martw sie kochana, jestem regularnie codziennie na vitalii i odwiedzam swoje ulubione pamiętniki w tym Twój oczywiście na 1 miejscu :-)). U mnie wszystko zgodnie z planem dietkuję i to tak na 150 %. Waga mi spada u mnie w pamiętniku się to zmienia w informacjach o mnie bo co piątek mam ważenie. Jak narazie nie zamierzam robić wpisów, nawet myslałam o założeniu pamiętnika pod innym pseudo ale ten mi odpowiada najbardziej i bardzo sie do niego przyzwyczaiłam. Przyjemnego dietkowania :-))
dora77
8 lipca 2008, 12:27ja przez dłuższy czas tylko zrzucałam w tygodniu to co mi przybyło w weekend, pa
jbklima
8 lipca 2008, 09:51pozdrawiam ..miłego dnia...a kino...zaczynam od października...bo uwielbiam...