Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Grzeszę świadomie :(


Podjadam, czasami się zapominam, ale częściej robię to całkiem świadomie :( Mój nałóg ciągle mnie prześladuje . Wiem, że potrzebna mi silna wola i może znalazłabym jej więcej gdyby nie to, że mój mąż ciągle znosi do domu słodycze :( a ja jestem słodyczoholikiem :( jeśli mam je w domu, to  tak długo będę koło  nich krążyć aż w końcu pokusa zwycięży. On sam też ma ciągle nadwagę, ale jego waga tylko nieznacznie się waha.  Dwoje moich dorosłych już dzieci też ciągle ma problemy z utrzymaniem prawidłowej wagi. Może to skłonności, może złe nawyki żywieniowe, trudno mi powiedzieć. A może jedno i drugie. Najmłodsza jest jeszcze w normie, ale wróżę jej ten sam los, bo kiedyś byłam dokładnie taka sama jak ona, wysoka, w normie i z rozbudowanymi piersiami i biodrami, ale ona jeszcze rośnie, wię wszystko jeszcze idzie wzwyż , przestanie rosnąć, to nadwyżki zaczną gromadzić się i poszerzać ją. Troszkę mnie to przytłacza.
  Brak mi ostatnio silnej woli i motywacji. Może powinnam się zakochać :) to podobno najskuteczniejsze.Może niesłusznie zwalam wszystkie moje kłopoty na wkładkę, ale faktem jest, że staram się szczerze wyjaśnić powód nie tyle mojej nadwagi, co regularnego przybytku wagi właśnie od pażdziernika 2008, kiedy to lekarz mimo mojej niechęci naciskał na to bym poprzednią wymieniła na hormonalną :( Gdyby decyzja była moja to nie miałabym pretensji do nikogo, ale pół roku zastanawiałam się nad wyborem, bo wedle wszystkich źródeł obecna wkładka mogła mi całkowicie powstrzymać krawawienie, a tego nie chciałam, i jeszcze te hormony :( zawsze się ich bałam, bo bez niche też musiałam ciągle się pilnować, a zawsze słyszałam, że powodują tycie. Ale moja decyzja poszła w zapomnienie, bo pan ginekolog, kierowany chyba bardziej większym zyskiem, a nie moim dobrem, wraz z panią anestezjolog tak na mnie siedli i zaczeli namawiać do zmiany decyzji zachwalając wszystkie walory i zalety tegoż nowoczesnego środka antykoncepcyjnego, że w końcu uległam. Pomyślałam, że przecież to lekarze, lepiej się znają na tym wszystkim, a skoro to ma  zmniejszyć moje prawie krwotoczne miesiączki i zlikwiduje moją ciągłą anemię, i do tego jak to określiła pani anestezjolog: "przez te pięc lat na samych poddpaskach zaoszczędzi pani więcej niż warta jest ta wkładka", to dałam się namówić, ku mojej obecnej rozpaczy :( Od tego czasu zauważyłam u siebie większy apetyt przed okresem, i brak konsekwencji w pilnowaniu się, bo apetyt zwyciąża, fakt, że miesiączki są mniejsze, ale to jest jedyny plus tej sytuacji. Przez ten czas przybiram regularnie na wadze około kilogran na miesiąc :( w ciągu ostatnich 4 lat przd wymianą wkładki moja waga była zadowalająca, oczywiście miała na to wpływ moja samokontrola, która teraz na nic się nie zdaje. :( Zawalczę i zobaczę, czy zdołam. Chciałabym znależć w sobie tyle siły i wytrwałości by podołać. Dziękuję trzymającym kciuki. :) Mam nadzieję, że współudział i wsparcie koleżanek z pracy też mnie bardziej zmowywuje i wygram :)
  • zachodniopomorzanka

    zachodniopomorzanka

    9 stycznia 2010, 21:57

    nie wiem co mam Ci powiedzieć. Myślę że powinnaś poczytać o diecie proteinowej albo rozłącznej. Obie dają szybkie i dobre rezultaty szczególnie przy nadwadze i nie musisz się głodzić. Mi brakuje konsekwencji. Powodzenia. Trzymam kciuki