Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
024. panna Dosia najchętniej by się gdzieś
zabarykadowała ...


Jejuuu … już dawno takiego doła nie miałam jak wczoraj – dzisiaj się mnie jeszcze trzyma, ale nie ma tragedii. Jestem smutna, przymulona, nie w sosie. Z jednej strony bym się komuś wygadała, a z drugiej nie mam na to ochoty, i najchętniej to zrobiła bym sobie - jakkolwiek to by nie zabrzmiało ‘ciche dni’ i zniknąć dla niektórych … Żeby to jeszcze było takie proste w realizacji, ehhh … 

Dzisiaj za dużo nie zjadłam tak w sumie. Późno się obudziłam, idę też wcześniej spać – a przynajmniej tak planuje, tak więc moje dzisiejsze menu składa się zaledwie z trzech posiłków; 

1. Owsianka jabłkowa + trzy kostki gorzkiej czekolady 

2. Duszona pierś z kurczaka z przyprawami + kapusta kiszona i ćwikła z chrzanem 

3. Starta marchewka z jabłkiem + crunchy 

Co do aktywności fizycznej, to kręciłam 1h hula hop, przede mną jeszcze jakieś ćwiczenia … pewnie zrobię z Mel B pośladki i nogi bo te lubię definitywnie najbardziej, ale to dopiero później, podczas oglądania Masterchefa :)

Trzymajcie się, i udanego tygodnia! Byle do piątku!

  • paula15011

    paula15011

    17 listopada 2014, 14:08

    To i ja też piątku się nie moge doczekać, chociaż dopiero poniedziałek :/ ehh, masakra, chyba już nie lubię jesieni tak bardzo jak kiedyś... trzymaj się ciepło!

  • LunaLoca

    LunaLoca

    17 listopada 2014, 10:59

    Ja też taki dzień ostatnio miałam. Nie martw się, wkrótce minie więc trzymaj się :)

  • fokaloka

    fokaloka

    16 listopada 2014, 18:46

    Trzymaj się i udanego tygodnia :)

  • etvita

    etvita

    16 listopada 2014, 18:23

    Życzę lepszego humoru :) Byle do piątku :)