Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ff


Witam wszystkich po ciężkim dniu pracy.Kolejne wesele za mną,mam nowe zdęcia z moimi dekoracjami ale muszę czekac az córka wróci to mi je wstawi bo ja jestem w tych sprawach zielona.dieta dzisiaj wzięla całkowicie w łeb.Jakoś nie moge sie zmobilizowac aby dalej dietkować już zaczyna mnie to wkurzać bo choćby małe dziecko które nigdy nie jadlo slodkości.ale postanowiłam że od jutra zaczynam od nowa dietkę,myślę że mi się uda.A teraz opwiem wam coś do śmiechu co zrobiłam mojej szefowej.Szefowa jadła sobie na podwórku smaczny rosołek a Ewelinka wzięła sztyl od miotły i z tyłu za plecami przesuwała szefowej miskę z rosełkiem.moja szefowa zwątpiła bo przy niej nikogo nie było a miska się przesuwa.Ale mialam ubaw szefowa stwierdziła że jestem kopnięta.No ale cóż po piętnastu godzinach pracy to człowiekowi odbija .
  • pasokonik

    pasokonik

    13 czerwca 2008, 21:18

    gdzie, moja Śmieszko:)

  • sikoram3

    sikoram3

    12 czerwca 2008, 13:44

    pozdrawiam.

  • Dana40

    Dana40

    9 czerwca 2008, 10:28

    Nadal cię nie opuszcza i dobrze :-).

  • pasokonik

    pasokonik

    9 czerwca 2008, 00:19

    Ty nicpoto:) Kochana jesteś...jeszcze raz dzieki:)

  • aleksandra50

    aleksandra50

    8 czerwca 2008, 22:42

    Nie jest tak źle, grunt to zabawa. A dietka wszystkim nam się uda. Pa pozdrawiam Ola. Ozdoby śliczne.