Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dieta od nowa
25 sierpnia 2008
Witam wszystkich u mnie pierwszy dzień dietkowania przebiegł pomyślnie udało mi się niepodjadać to jest coś .Jutro wolny dzień od pracy a więc myślę ze w domu uda mi się wytrzymać bez problemu bo w pracy stojąc przy garach to są tortury aby nie wźąść coś do gęby.Myślę że uda misię zrzucić jeszcze te pare kilosów.Dobra ale koniec nudzenia o dietce opowiem troszeczkę o tegorocznych urlopie który spędziliśmy w Egipcie.Bylo fajnie ,jedne lenistwo hotel bardzo czysty wszyscy pracownicy hotelu starali się aby wszysko było na największym poziomie.Hotel godny polecenia.Poznaliśmy bardzo fajnych ludzi tak samo zwariowanych jak ja.A więc czułam się tam bardzo dobrze bo nie było nudno.urządzili mi miłą niespodziankę z ok.moich urodzin gdy wybiła północ to odśpiewali mi sto lat ku mojemu zaskoczeniu były także kwiaty .Bardzo mnie tym wzruszyli było to bardzo,bardzo miłe.Byliśmy także na wycieczcie super safari ,zwiedzaliśmy wioskę ludzi mieszkających na pustyni .Wycieczkę do Kairu darowaliśmy sobie pojechała tylko córka i stwierdziła że wyobrażała sobie piramidy trochę inaczej.Tak więc zażyliśmy trochę blogiego lenistwa i wróciliśmy cali i zdrowi trochę mądrzejsi .Pozdrawiam wszystkich dietkowiczów.pa
aniawielka
29 sierpnia 2008, 20:25Niedaleko Gliwic jaest Czerwionka - Leszczyny i ja właśnie tą miejscowość skojarzyłam . Ale góra z górą się nie zejdą a człowiek z człowiekiem zawsze!Pozdrawiam!
aniawielka
28 sierpnia 2008, 22:27To prawda że dietkowanie przy garach to nie rzadko graniczy z katowaniem się! Ja za 3 tyg wybietam się na Riwierę Turecką. Mam nadzieję że miło będę wspominać tą wycieczkę!Pozdrawiam!
pasokonik
27 sierpnia 2008, 19:32córka dwa lata temu była w Egipcie w podrózy poslubnej. Takze wrociła zachwycona komfortem i obsługą. Piramidy ja nie zachwycily, zwłaszcza ze ci z wielbładami są strasznie nachalni i bardzo tam brudno...dobrze, ze wreszcie odzyskałaś klawiaturkę:D Pa