Zaliczyłam znowu 1 dzień A6W. Po małej 'kontuzji' wracam do cwiczeń brzucha. Od razu mi się humor poprawił po cwiczeniach i jakos tak mi lżej - chyba nie tylko na duszy. Mam nadzieję, że teraz już będzie bez problemów i regularnie będę cwiczyc. Najwyżej kilka dni będę powtarzac, żeby nie przeciążac mojego organizmu. Wlasciwie to nie zależy mi na wykonaniu wszystkich cwiczen w 42 dni a raczej na spokojnym ciągłym wzmacnianiu mięśni brzucha. A A6W jest do tego świetne. I przez te 11 dni, które wcześniej wytrzymałam zgubiłam kilka cm z talii, 'oponki' i bioder. Znowu jestem pełna zapału.
Kroleffna
16 lipca 2009, 09:20Cwiczenia sa cudne poprostu...ja po dobrym treningu czuje sie jakbym mogla gory przenosic albo chociaz bez problemu udzwignac swoj tylek;) zycze powodzenia:D
gosialita
16 lipca 2009, 08:45Dzięki za podpowiedź, na pewno to obejrzę! Życzę powodzenia z a6w - bardzo podziwiam wszystkie osoby, które się za to biorą, bo mi brak czasu i niestety systematyczności również. Pozdrawiam.