Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no i kicha dietkowa
18 października 2007
wcale nie przestałam jeść słodyczy, po prostu nie mogę się opanować i już. Trudno tak z dnia na dzień nie dam rady, trudno. Trzeba to robić stopniowo, bo inaczej nie mogę.
Przynajmniej staram się ograniczać jedzonko.
Azya
19 października 2007, 08:37Wielkie dzięki za radę!! nie spodziewałam się tak szybkiego odzewu. Wiesz... Pewnie, że nie chcę, żeby ona tam wróciła (ona pewnie chciałaby, ale ją rozumiem), bo to nie ma najmniejszego sensu, ale niech ma jeszcze trochę godności w sobie i pokaże, że nie można ludźmi pomiatać. Tak po prostu nie można. Wykorzystał jej niewiedzę i bardzo żałuję, że nie było mnie wtedy w pracy, bo może inaczej sprawa by się potoczyła. W każdym bądź razie, dzięki. Poza tym, ona ma dwójkę dzieci i jest jedynym żywicielem rodziny. Wystraszył dziewuchę, podpisała, co kazał i tyle. Ech... Szkoda słów... Dzięki za odwiedzinki... i w ogóle, to powodzenia w naszym dążeniu do celu życzę!!!!!! Pozdrowieńka, Aśka
Pysia2
18 października 2007, 12:39to co ja. Ale jak jednego dnia tyle zjemy, to drugiego trzeba by troche odpuscic.... Pozdrawiam i nie patrz juz na słodycze.
tymka28
18 października 2007, 11:56bo ja scisle mowiac blizej lesznowoli:)
tymka28
18 października 2007, 11:37a w chynowie byl turniej karate:)a ty gdzie mieszkasz/?
zouza26
18 października 2007, 09:01Oj Słonko nie trzeba tak wcale. Kostka czy 2 czekolady to nie grzech i wcale nie tak dużo kalorii. Jak sobie czegoś tak bardzo odmawiamy to potem to sie tak kończy, że zjesz 2 czekolady na raz ;)