Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sens?!?!


I jak tu się zmotywowac po raz kolejny???Nie wchodze na wagę, bo nie chcę się denerwować, bo napewno jest cos ponad 70kg :-/ po tym nieszczęsnym weekendzie czuje się napompowana i nadęta :) A nie jestem przed @, więc nie wiem co o tym myśleć ;-/

Najgorsze jest tak odrabiac straty ;-/ Czuje się tak tez, ze mój mąż zawsze w kwietniu ma strasznie dużo pracy i nie ma dla mnie czasu :( muszę gdzies wyjechać, może to będzie dla mnie dobre???może muszę odetchnąć ???Ale każdy wyjazd, to dla mnie okazja do skuszenia się fast food itd , blee :)

Nie wiem co ze sobą zrobić mam :(Każde wyjście z koleżankami, albo coś, wiąże się z piwkiem, sąłatka lodami, bo kto do cholerki będzie chciał ze mną wychodzic na wolę mineralną???????

  • znajomaa

    znajomaa

    6 kwietnia 2011, 10:02

    no zle mi sie napisało miało być WYPUŚCISZ heheheh :) no ja tez na allegro mam spodnie upatrzone okulary bluzki i torebkę i buty cala garderoba hahahaha :) tylko funduszów brak narazie :/

  • znajomaa

    znajomaa

    6 kwietnia 2011, 09:52

    sie wypościsz na ten szał ? :)

  • znajomaa

    znajomaa

    6 kwietnia 2011, 08:48

    ja jak wychodze z koleżanką to pijemy wode albo herbatke albo kawke :) może tam coś małęgo jakieś lody ale ... on jest sporo odemnie chuuudsza i jak patrze na nia i na lody to mi sie odechciewa :) to taka moja motywacja :) mi pomaga :)

  • Monic858

    Monic858

    5 kwietnia 2011, 18:31

    Wybieraj mniejsze zło.J anp ostatnio w pizza hut biorę barek sałatkowy a jak mam ochotę na kebaba to małego na cienkim:)Piwko jest dobre jedno dozwolone zawiera dużo wit.B:))Pzdr

  • Kaczorr

    Kaczorr

    5 kwietnia 2011, 18:03

    Ja też tak myslałam,że z koleżankami to tylko na piwko, ale zawsze można zamówić sok, albo wode i w sumie nie ma problemu :) Albo raz na jakis czas zaszaleć, chociaż po moich wybrykach to nie jestem pewna :>

  • Kaczorr

    Kaczorr

    5 kwietnia 2011, 18:02

    Wchodze sobie na twój pamietnika tutaj widze 6 z przodu!!!!!! Jezuuuuuuuuuuuuuuuuuu kochana gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesteś mistrzem!!!!!!! Pamietam jak miałas 71,9kg!!! Super. Powiem Ci, że wyjazdy chociażby weekendowe zawsze dużo dają!!!! :))) Takze jak masz jakas mozliwosc to pakuj sie i śmigaj!! :)

  • laady

    laady

    5 kwietnia 2011, 17:43

    nie przejmuj sie tak ta waga :/ nie powinna byc dla nas najwazniejsza, bo wtedy sie wszystkie choroby zaczynaja... A co do wyjsc z przyjaciolmi to ja wszedzie chodze z kolezankami ;) do coctailbarow, restauracji, kawiarni ;D tyle ze zawsze herbatka zielona albo woda mineralna xD przeciez kolezanki moga wziasc cos innego niz Ty ;D trzeba cwiczyc silna wole! chociaz przyznam, ze jest ciezko xD

  • perceptive

    perceptive

    5 kwietnia 2011, 16:14

    kochana, ja Ci już pisałam, nie waż się codziennie, bo to naprawdę dołuje. waga może się wahać w zależności od tego, co jadłaś:) dlatego nie ma sensu codziennie zaglądać, ile to ta waga mi dzisiaj pokaże. co do męża - no nie wypowiem się - nie moja ranga wiekowa:) a co do koleżanek - no fakt, głupio jeść jakieś lightowe rzeczy jak reszta umawia się na coś konkretnego, tudzież piwo. można to rozwiązać. albo umówić się z koleżankami, ze Ty masz swoje jedzienie, bo jednak dieta dietą albooo np. wypić piwo zamiast dwóch czy trzech, a później zrobić dodatkowe ćwiczenia żeby powalczyć z tymi kcal:)