Chyba mam potrzebę napisania tego wszystko co mi leży na sercu. Jest mi ciężko tak jak jest, bo do kl.1 gimnazjum byłam szczupła i mogłam jeść wszystko co chciałam. Wszystko zmieniło się gdy zdiagnozowano u mnie nadczynność tarczycy i okazało się, że muszę brać hormony. Do tego wszystkiego zaczęłam dorastać i wtedy nikt mnie nie uprzedził, że w pewnym wieku nie można bezkarnie jeść kiedy się chce i co się chce. Do tego kilka razy przebywałam w szpitalu, miałam operację nogi, więc moja aktywność spadła i w taki sposób kończyłam gimnazjum mając 67kg, wielki brzuch i grubą twarz. Przez całe wakacje czułam się nieszczęśliwa, bo wyglądałam okropnie, a od września szłam do nowej szkoły, co mnie w ogólne nie cieszyło. Wiem, że są ludzie, który ważą więcej i ta waga jest dla nich ciężarem i utrudnieniem w życiu. Wiem, że moje kompleksy to nic, ale od września 2011 postanowiłam coś zmienić. Zaczęłam od ograniczenia posiłków i słodyczy. W grudniu 2011 miałam ok.61 kg. Byłam z siebie bardzo dumna! W końcu schudłam 6kg. Ale wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia, chciałam więcej. Gdy w maju 2012 miałam 59kg, wciąż czułam się źle.. Dlaczego? Po prostu wciąż nie podobał mi się mój brzuch. Chciałam coś zmienić, ale skutecznie wmówiłam sobie, że nie mam czasu. We wrześniu 2012 miałam znów 64kg. Do grudnia 2012 znów udało mi się zjechać do 61kg. Niestety święta i brak jakiejkolwiek motywacji znów pokrzyżował moje plany. I tak oto dziś 9.02.2013 postanawiam sobie, że zajmę się sobą i sprawię, że poczuję się dobrze w swoim ciele. Od dziś ograniczam słodycze oraz ilość spożywanych posiłków. Od dziś zaczynam ćwiczyć codziennie (jeśli będę miała czas), a jak nie to co dwa dni! Od dziś zaczynam o siebie dbać i chcę osiągnąć sukces, bo wierzę, że chcieć to móc! :)
rroja
9 lutego 2013, 16:48powodzenia! a bierzesz jeszcze leki?