Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzikie zwierzęta


Witajcie!

Jestem trochę jeszcze pod wrażeniem tego, czego świadkiem byłam wczoraj. Wracałam do domu drogą przy lasku - to dłuższa trasa, ale bardzo ją lubię. Było zupełnie ciemno, droga nieoświetlona, więc jechałam ostrożnie, a tu nagle widzę z daleka dziwny ruch przy samochodzie nadjeżdżającym z naprzeciwka i coś poruszającego się w poprzek drogi. Myślałam, że to pies, zwolniłam jeszcze bardziej. Samochód przejechał obok i nawet nie zauważyłam, jaki to był pojazd, bo oślepiały mnie światła. Jadę dalej powolutku i widzę, że na drodze coś leży, trudno było rozpoznać, bo w kilku miejscach coś było rozrzucone.  Okazało się, ze to był dzik, chyba dość młody.  Leżał na boku i próbował się podnieść biedak. W pierwszej chwili pomyślałam, że kona, bo strasznie nim rzucało, ale on tylko próbował wstać. Zatrzymałam się, a za mną zaraz sznurek samochodów, ale przecież nie mogłam tak po prostu przejechać. Kurczę zupełnie zgłupiałam i zanim wykonałam telefon, w pierwszej chwili przyszła mi do głowy policja, to dzik się poderwał i pobiegł do lasu. Był mocno przestraszony i chyba w szoku.   Kierowca, który go potrącił po prostu uciekł. Na pewno ma uszkodzony samochód, bo jakaś część leżała na ulicy.  A ja się zachowałam jak głupek i nie zrobiłam nic. No, ale co tu zrobić? Bałam się podejść do dzikiego zwierzęcia. Pewnie gdybym go w lesie spotkała wdrapałabym się ze strachu na drzewo. A jak już pobiegł do lasu, to co, miałam go ganiać i wołać, czy wszystko w porządku?  Co się robi w takich sytuacjach?  Na kursach nikt tego nie uczy.  Jeśli miałabym to zgłosić, to co powiem, że samochód , ale jaki, nie mam pojęcia, nic nie zauważyłam...  Szkoda zwierzaka bardzo. Mam nadzieję, że nie odniósł poważnych ran i się wyliże. Pierwszy raz widziałam dzika na żywo, nie za siatką i musiało to być w takiej przykrej sytuacji... Teraz wertuję internet i sprawdzam, co należy zrobić - póki co, znalazłam tyle:

" ... co kierowca powinien zrobić, gdy już dojdzie do potrącenia zwierzęcia. W takich przypadkach obowiązują standardowe procedury stosowane w wypadkach - najpierw należy włączyć światła awaryjne oraz zabezpieczyć miejsce zdarzenia trójkątem ostrzegawczym, następnie prawo nakazuje zgłosić tę sytuację odpowiednim służbom (straży miejskiej, policji lub lokalnemu nadleśnictwu), które mają obowiązek podjęcia działań związanych ze zniwelowaniem zagrożenia stwarzanego przez zwierzę, udzieleniem mu pomocy oraz usunięciem zwłok, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zasady te obowiązują również w przypadku wypadku z udziałem zwierząt domowych.

Polskie prawo reguluje również sankcje stosowane w przypadku ucieczki prowadzącego pojazdem z miejsca wypadku i pozostawienie rannego zwierzęcia bez pomocy. Według art. 25 Ustawy o Ochronie Zwierząt, kierowca, który potrącił zwierzę, musi w miarę możliwości zapewnić mu pomoc lub zawiadomić służby o których mówi art. 33 ust. 3. Za niedopełnienie tego obowiązku grozi kara aresztu lub grzywna w wysokości do 5000 zł."  

źródło:  http://superauto24.se.pl/porady/potraciles-zwierze...