Miałam kiepski weekend. Dlatego dziś na wadze było nie 96,7 a 97,7. Ech...dziś mam na koncie szklankę soku marchewkowego i szklankę soku pomidorowego. Piję wodę. Teraz zrobiłam sobie herbatę grejfrutową. I tak do jutra. Czuję się masakrycznie pełna psychicznie tym co zjadłam przez weekend (nie mówię by było tego aż ta wiele...ale jednak w sobotę około 2200-2300 kcal i podobnie w niedzielę). Pełna w żołądku również. Choć ...zjadłabym coś. Ech...Wytrzymam do jutra:)
niu1988
11 września 2012, 08:33Bez paniki. trzymaj sie swoich postanowien a niepotrzebne kg zleca jak z biczka "czasnął" Pozdrawiam!
efemerydaa
10 września 2012, 16:27oj nie..to raczej te lody i wafelki dodały mi tego kilograma...wydalenie swoją drogą:) tak czy owak piję wodę. Wieczorem - kiedy wrócę do domu wypiję jogurt. Teraz jestem w pracy i piję wodę:)
Hani90
10 września 2012, 14:37.. Spokojnie:) trzymaj się swoich postanowień i bediz eokej:) powoli do przodu a waga pójdzie w dół
pluszobezik
10 września 2012, 14:36Hej. Dzięki za wsparcie. Nie ma się co przejmować tym weekendem. W końcu większość ludzi zaczyna " od nowa" od poniedziałku :). Dziś jest poniedziałek, tak więc głowa do góry, wszystko będzie ok, waga w ciągu tygodnia na pewno spadnie. Wczoraj miałam taką bardziej płynną "dietę" z przymusu, ale ogólnie staram się takiego jedzenia unikać. Boję się późniejszych nocnych napadów głodu. Może zrób jakąś lekką zupę warzywną z piersią z kurczaka np. kupuję gotowe mieszanki warzyw mrożonych na zupę bez dodatków (klusek, wędzonki itp.). Takie zupy są bardzo pożywne, sycą, a mają mało kcalii i są całkiem smaczne. Jak zjesz lekki posiłek, to nie będziesz głodna, przejdzie Ci ochota na jakieś niezdrowe rzeczy, a waga na 100% będzie spadała. Można też zrobić koktajl owocowy na maślance lub jogurcie naturalnym 0%. Trzymaj się ciepło, dasz radę :).
roogirl
10 września 2012, 14:15A kiedy się ostatnio ważyłaś? Może jeszcze tego nie wydaliłaś po prostu.