Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znowu zaniedbanie


Znowu zaniedbanie. Odstawiłam basen i orbitreka na bok goniąc z robotą. Chciałam obrobić wszystko do 18 - tego. Jutro rano miałam na tydzień jechać w Bieszczady. W takie miejsce gdzie asfalt i zasięg internetu się kończy. Klapa. Moją etatową współtowarzyszkę dopadła choroba. Samej gnać 450 km samochodem nie bardzo mam ochotę a i koszty większe. A miałyśmy intensywnie wędrować i Zakarpacie odwiedzić.  Na oderwanie od codzienności, a co za tym idzie luz psychiczny też bardzo liczyłam. Trudno. Zostaje mi trochę urlopu więc zgodzę się chyba poprowadzić szkolenie jesienią w Cisnej. Może nie tylko z okna Bieszczady zobaczę.
Wyjazdu nie ma, aktywności nie było, czyli do d...y.  Pozostaje odkurzyć orbiterk i zasuwać, a we wtorek na basenik. I jeszcze korytko podnieść bo wagi przybyło. Chyba cukier też mi podskoczył bo posypiam  po obiedzie. Paski do glukometru skończyły się więc nie mierzę. Proste, przychodnię też należy odwiedzić.
 Próbowałam coś sobie kupić na czerwcową imprezę. W moim rozmiarze wszystko w stylu babci. Fajniejsze rzeczy są bez rękawów a rączki mam bardzo obszerne. W rękawy też się najczęściej nie mieszczą. Takie zakupy i duże lustra są przygnębiające.
  • gruszkin

    gruszkin

    19 maja 2013, 22:28

    Dziewczyno, a po co ci ta praca i kasa jak stracisz zdrowie, potraktuj dbanie o siebie jak pracę, że nie ma, że się coś dzieje, posiłek musi być o określonej porze i trening też. Tak jak spotkanie służbowe, odkładasz papiery i idziesz na nie... Zwłaszcza, że cukier szaleje i za to jeszcze dostaniesz ochrzan, dlaczego nie masz zapasu pasków? Toż to twoje życie... terminy w pracy są ważne, ale jak wylądujesz w szpitalu, to przestaną być aż tak ważne!!!

  • ewakatarzyna

    ewakatarzyna

    19 maja 2013, 10:41

    A propos ubrań - nie wiem, czy masz gdzieś w pobliżu ten sklep, ale bardzo ładne rzeczy, wcale nie babciowate są w Larze Fabio. Lubię ten sklep, bo mają ubrania do bardzo dużych rozmiarów.

  • ewakatarzyna

    ewakatarzyna

    19 maja 2013, 10:40

    Ojojoj, jakbym o sobie czytała. Czuć po tym wpisie ten pospiech, brak czasu i przepracowanie. Mi bardzo pomógł ten tydzień wolnego, który przeznaczyłam na pucowanie domu i ogrodu. Oderwałam się od ludzi, pracy i problemów. Bardzo mnie to na nogi postawiło i do rzeczywistości przywróciło.

  • mania131949

    mania131949

    19 maja 2013, 05:44

    Z ubraniami mam tak samo! Albo babcia, albo sama nie wiem co, i zawsze wyglądam nie powiem jak, bo nie wypada! Ale może jakąś sukieneczkę znajdziesz w necie? Koleżanki vitalijki sobie zamawiają? Miłej niedzieli!