Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po weekendzie


Witam wszystkie Vitalijki ;-)

Weekend zawsze jest trudniejszy do przeżycia niż ułożony tydzień. 

Ale u mnie tym razem sobota była wzorowa...  Podczas godzinnej nieobecności moich chłopaków przed południem porządnie poćwiczyłam, a wieczorem jeszcze nogi poszły w ruch (już wczoraj czułam mięśnie nóg, o których istnieniu nie wiedziałam ;) Dziś rano przed pracą musiałam chwilę się porozciągać i pogimnastykować, bo miałam problemy z siadaniem;) Ale takie problemy to ja mogę mieć...  Wiem, że wreszcie coś zrobiłam dla siebie i jestem dumna z tego ;)

Mam nadzieję, że dalej ładnie pójdzie mi z ćwiczeniami, a nie będzie to tylko jednorazowy zryw;) Chęci są!, zobaczymy na ile starczy mi sił wieczorami...

Niedziela bardziej leniwa i dietkowo też nie do końca idealna, ale jest jeden plus i to chyba duży - potrafię się powstrzymać od jedzenia słodyczy! Co jeszcze 2 tygodnie temu było niemożliwe. Piekłam wczoraj (obiecane dziecku) muffiny z czekoladą. Spróbowałam tylko 1 małego kęska. Kiedyś pochłaniałam 2-3 sztuki. 

Ale dziś poniedziałek i zaczynamy nowy tydzień z nowym zapałem! 

Pozdrawiam Was gorąco :D

Powodzenia!!!!

  • droopsiara

    droopsiara

    7 listopada 2016, 23:04

    no to gratuluje! zazdroszczę chęci do ćwiczeń, u mnie z tym ciężko :/

  • Magga74

    Magga74

    7 listopada 2016, 22:39

    Powodzenia :)