Nie pamietam ile, co, gdzie i jak jem. Albo moze nie chce pamietac.
Smutno dziś.Czuję się ( naprawdę jestem ) powiedzmy... tłuściejsza niż wczoraj.
Dziś też więcej się pocę.
Dziś już nie mieszczę się we wczorajsze spodnie.
Dziś już męczę się przy poruszaniu myszką przy komputerze.
Dziś już nie mam złudzeń, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
Dziś już nie chcę niedzieli.
Nie chcę widzieć Mojego Ukochanego i czuć, że jego niespecjalnie obchodzi to, ile ważę i jak wyglądam i co jem. Byle bym tylko nie przytyła w tydzień 20 kg, to nic nie zauważy. O ile nie będę jeść więcej na obiad niż on, to chociaż on będzie spokojny. Dopóki nie będę jeść na talerzykach deserowych łyżeczką dla dzieci, to nie zwróci uwagi. Boję się, że w niedzielę będę się czuć tak jak dzisiaj i że go tym zranię, bo będę zamknięta w moim ciele. Boję się, że jeśli tego dnia zjem : meganiedzielny obiad, gofry z bitą śmietaną i bananami, budyń czekoladowy z białą czekoladą i czipsy, to potem cały tydzień będę chodzić zatruta moimi wyrzutami sumienia.
Dziś też więcej się pocę.
Dziś już nie mieszczę się we wczorajsze spodnie.
Dziś już męczę się przy poruszaniu myszką przy komputerze.
Dziś już nie mam złudzeń, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
Dziś już nie chcę niedzieli.
Nie chcę widzieć Mojego Ukochanego i czuć, że jego niespecjalnie obchodzi to, ile ważę i jak wyglądam i co jem. Byle bym tylko nie przytyła w tydzień 20 kg, to nic nie zauważy. O ile nie będę jeść więcej na obiad niż on, to chociaż on będzie spokojny. Dopóki nie będę jeść na talerzykach deserowych łyżeczką dla dzieci, to nie zwróci uwagi. Boję się, że w niedzielę będę się czuć tak jak dzisiaj i że go tym zranię, bo będę zamknięta w moim ciele. Boję się, że jeśli tego dnia zjem : meganiedzielny obiad, gofry z bitą śmietaną i bananami, budyń czekoladowy z białą czekoladą i czipsy, to potem cały tydzień będę chodzić zatruta moimi wyrzutami sumienia.
( Najgorsze jest to, że moje uda są takie miękkie... i tak rozlewają się żałośnie na krześle gdy siedzę.)
Przykro.
Adriana82
1 lutego 2014, 18:33Nie ma co filozofować, tylko coś z tym zrobić. Oczywiście możesz dalej studiować swoje rozlewające się na krześle uda i myśleć, jak Ci jest przykro, ale zamiast tego możesz poćwiczyć, albo iść na spacer. To wszystko jest Twoim wyborem!