Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nic dobrego



 wczoraj moja córcia miała czwarte podejście egzaminacyjne na prawo jazdy no i .........
Wiem, wiem to nie tragedia (tak też pocieszałam płaczącą latorośl) ale kieszeń to trzepie bez dwóch zdań. Wracając pieszo z pracy (w ramach rozwijania kondycji i ,,chuścia") na smutki zakupiłam nam po kawałku kremówki, była dobra, pycha ale czy było to najmądrzejsze posunięcie , tego bym nie powiedziała.
O swojej wadze nie wspomnę, bo wstyd. Może tyle, że nie jest paskowa, oj nie jest
Muszę wdrożyć plan naprawczy, niby wiem wszystko co i jak, niby chodzi mi to po głowie, niby od jutra, niby, niby....... i doopa. Gdzie się podziałam ,,ja" z przed dwóch lat kiedy zaczęłam walkę o chudszą siebie????????????????????????????????????
Trzymajcie się dziewczyny swoich zasad i tak w ogóle  buźka

  • Spychala1953

    Spychala1953

    21 czerwca 2012, 14:42

    Kobieto nie daj się. My wiele możemy jeżeli tylko zechcemy. Człowiek ma w sobie wielki potencjał tylko sięgnij po niego. Może zrób sobie jeden dzień owsiankowy lub tak jak Bajka jajeczny i waga spada z dnia na dzień 1 kg. To zainspiruje cie do dalszych działań. Dasz radę, każdego dnia rodzimy się na nowo. Tylko nie odkładaj do jutro. Zacząć trzeba od zaraz. Buziak

  • Spychala1953

    Spychala1953

    20 czerwca 2012, 13:31

    Bardzo, bardzo dziękuję i buziaczki dla mojej Eli A jak u Ciebie wagowo?