no dobra, diete trzymam, staram sie jeść regularnie ( ewetualnie max 30 min poślizgu), ale ćwiczenia...... tez tak macie - "dziś ćwiczę- ups znów mam coś ważnego do zrobienia, nie mogę tego przełożyć, poćwiczę jutro" ? czy ktoś może mi sprzedać solidnego kopa w tyłek żebym się w końcu ruszyła??? :/