Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 91
25 maja 2009
Nie pisze bo nie ma sie czym chwalic... moja dieta lezy i kwiczy...jest zle... boje sie wejsc na wage... znowu jem na wyrywki i kombinuje bo mi sie nie chce gotowac... cwiczenia nie istnieja... nie wiem co sie ze mna dzieje... ;( jestem beznadziejna...
BATTU
13 czerwca 2009, 13:13Odetchnij i pomyśl po co ci ta dieta i ćwiczenie, jaki w tym sens, co za cały ten trud otrzymasz - lepsze samopoczucie, będziesz mniej zmęczona, kilka zagrożeń zdrowotnych związanych z otyłością odejdzie w zapomnienie, każdy ciuch będzie pasował. Jak ważyłem 132kg to mi mówili że dobrze wyglądam, teraz też tak mówią, niby różnicy nie ma ale jak patrze na zdjęcie przed dietą to już nie lubię tej mojej buźki. Wolę tą teraz i to 100 razy. Nie poddawaj się. Ps.Kiedy ślub, masz już suknię.
misiula1985
29 maja 2009, 10:43Ze mną też się tak dziej! Głowa do góry!! To minie i znów będzie ok!!
Adrelia
26 maja 2009, 10:10Hej słonce, ja mialam miesiac takiego przestoju, juz bylam bliska zrezygnowania z odchudzania, bo waga sie nie ruszala, zaczelam sobie pozwalac i przestawac cwiczyc. Kazda z nas ma takie dni, oby Tobie szybko minęły :) Nie martw sie bedzie dobrze, troche wiary w siebie :)
asiorajda
25 maja 2009, 23:55Witaj ! Kazda z Nas ma takie dni, ale nie ma co się załamywać :) Nie musisz forsować się z ćwiczeniami, wystarczy spacer lub sprzątanie :) Będzie dobrze !Głowa do góry !:)