.... pomyślałam od rana.....
Po wczorajszej akcji, zrobiłam to co najlepiej udawało mi się do tej pory. Nawaliłam kopiec "żarła" na talerz i zasiadłam..... Wtedy dopiero widząc te " śmietnik " na talerzu, dotarło do mnie co ja robię. Po raz kolejny chciałam zajeść stres, rozczarowanie i smutek. Ale nie tym razem. Za dużo do tej pory zrobiłam, żeby jedną chwilą to zaprzepaścić.........
To mój mały sukces.
Dzisiaj wstałam wcześniej niż moje latorośle więc miałam chwilę dla siebie. Zaparzyłam kawkę ( delektuję się nią teraz bardzo, gdyż Ewa pozwoliła pić tylko jedną dziennie ) i zaczęłam myśleć. O swoim życiu, o swoich postanowieniach, małych celach, które regularnie sobie stawiam.
I tak uświadomiłam sobie, że za 8 miesięcy z kawałkiem, moja pierworodna idzie do I Komunii..... To ważne wydarzenie zarówno dla niej jak i dla mnie. Przygotowania już ruszyły. Zarówno te duchowe jak i te bardziej przyziemne. A ja? Ja chciałabym, żeby nie musiała się wstydzić mnie przed swoimi koleżankami i kolegami. Chciałabym w tym dniu, wyglądać ładnie u jej boku. To bardzo dobra motywacja, na którą nie wpadłam wcześniej :) Mam dokładnie 33 tygodnie do tego wielkiego dla nas dnia :) Trzeba działać :D
____________________________________________________________________
W przyszłym roku, chciałabym wybrać się ( w okresie, kiedy moje dzieci będą poza domem - czyli najprawdopodobniej wakacje, kolonie i te sprawy ) na samotną wyprawę w nasze piękne Tatry. Jednak aby móc zobaczyć to, na czym mi zależy, muszę mocno popracować nad swoją wydolnością. Wzmocnić nogi i ręce. Nie łapać zadyszki po 3 krokach pod górę. Stąd poza Treningami Obwodowymi, chcę dołożyć więcej niż 1 raz w tygodniu Indoor Walking i zacząć więcej chodzić. Plan pod tym względem, muszę dobrze rozplanować więc na chwilę obecną to dopiero pomysł. Nie ma jeszcze konkretów.
____________________________________________________________________
Podziwiałam zawsze, z lekką nutką zazdrości, osoby wspinające się :) Nie mówię tu od razu o Dolomitach. :) Nawet sztuczne ścianki wspinaczkowe :) Ja zawsze byłam " za ciężka" na taką zabawę i miałam za słabe ręce. Ale marzy mi się........... A czymże jest człowiek bez marzeń i realizowania ich? Dlaczego ja bym nie mogła? Pewnie że bym mogła :) Stąd też, w nagrodę, za osiągnięcie 85 kg na wadze, mam zamiar wykupić sobie kurs wspinaczkowy :) Toż to za 15 kilo z kawałkiem :) Do tego czasu choć trochę uda mi się wzmocnić ręce i nogi a i waga będzie mniejsza, to będzie mniej do dźwigania :) Taki system motywacyjny bardzo mi odpowiada heh. Kursik kręci mnie bardziej, niż nowa kiecka czy but :)
I tym optymistycznym akcentem, kończę mój dzisiejszy monolog do Was z wieeeeeelkim uśmiechem na ustach i piękną melodią :) Podsyłam:
Yann Tiersen zawsze poprawia mój nastrój <3
Całuję Was i poszukajcie sobie takich małych motywacji i nagród :) To na peano ułatwi sprawę ;)
Spokojnej niedzieli :)
drabinkaaa
15 września 2016, 11:41Taka motywacja to coś ! Trzymam kciuki aby się udało :)
Emilia2510
15 września 2016, 12:26Bardzo dziękuję :)
EfemerycznaOna
12 września 2016, 09:47Taka młodziutka jesteś a cora już tak duża super:) no to masz motywację uda się :)
Emilia2510
12 września 2016, 20:38Ohhh juz nie taka młoda ;-) Zaraz 30 suknie, nim się obejrzę ;-) Corka w marcu kończy 9 lat a syn za kilka dni 6. A motywacja przeogromna ;-) Dziekuję że we mnie wierzysz ;-)
kasiaa.kasiaa
12 września 2016, 09:37Mając taką motywację uda ci się w 100% :) trzymam kciuki :)
Emilia2510
12 września 2016, 20:36Mam taką nadzieję ;-) Dziekuje i tez trzymam kciuki ;-)
agaa100
12 września 2016, 00:0033 tygodnie to kawał czasu - spokojnie zrzucisz ponad 20 kg. Tylko nie zmarnuj tego czasu !!!
Emilia2510
12 września 2016, 20:36Oj teraz jestem pełna zapału i mam nadzieje ze nie braknie mi go po drodze ;-)