Witajcie moi drodzy. !!! Czas stawić czoła i powiedzieć KONIEC. Około dwa lata temu podjęłam walkę z samą sobą, podejżewacie jak to się skończyło skoro ponownie sie widzimy.... Zaczynam od sporej wagi bo 115kg. ale i nie z takiej wagi ludzie schodzili do 60 :) Zobaczymy co tym razem los przyniesie. Staram sie cwiczyc codziennie badz co drugi dzien :) Niestety jedynym w miesiącu problemem jest miesiączka. Dziewczyny czy wy macie też takie napady głodu przed i napady na słodkie ? Jak sobie z tym radzicie w takiej sytuacji. ??? :( Pozdrawiam i do Następnego.
Domdom89
20 lipca 2017, 16:59Ja tez sie mecze przez te dni, ale jak uz nie wytrzymam to robie sobie kakao :D
aniloratka
20 lipca 2017, 16:36niestety moj PMS mowi mi jedz glupia jedz, bo inaczej bedziesz robic ludziom krzywde. wiec karmie tego potwora, lepiej zeby nie wylazl na swiatlo dzienne. postaraj sie nie miec wtedy w domu zadnych slodkosci, moze poza gorzka czekolada, bo ma magnez czy cos i pomaga :)
emilianna760
20 lipca 2017, 17:00Niestety Gorzka czekolada jeszcze bardziej rozwściecza mojego tak jak powiedziałaś "Potwora" Nienawidzę gorzkiej czekolady. A dwa... U mnie nie ma opcji aby nie było słodkiego bo mam dzieci :( No szok. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Już nawet myślałam aby cały miesiąc nawet nie tknąć to co zawiera cukier a jednak te dwa dni przed PMS pozwolić sobie. I zobaczyć jak to będzie wpływać na organizm przez 3 msc. Jeśli waga pomimo tego będzie schodzić w dół będzie pięknie. Jeśli natomiast moja waga będzie się wachać to zacznę się martwić.....
aniloratka
20 lipca 2017, 17:03Jesli masz dzieci to tym bardziej pozbadz sie slodkiego!! Chcesz zeby dobily do twojej wagi szybciej niz ty? (wiem, jak to brzmi ale chyba powinnas juz cos wiedziec o zdrowym odzywianiu, szcogolnie jesli chodzi o dzieci)
emilianna760
20 lipca 2017, 17:10To prawda. Pewne produkty zostały zamienione ale niestety urodziny i wgl różne okazje i wszyscy o czym myślą to słodycze. No a co mam zrobić. Dziecko biega i mówi to od baby, to od Cioci, mam to wziąć i wyrzucić ?
aniloratka
20 lipca 2017, 17:19Coz, wiem ze nie jest to latwe. Ani w stosunku do siebie ani do dzieci. Ale trzeba sobie odpowiedziec na pytanie, czy kiedy odmowisz sobie i im tej czekolady i slodkosci choc kilka raz czy nie wejdzie Ci to w nawyk i czy nie da szansy na zdrowsze zycie? oh jak strasznie patetycznie zabrzmialo, ale chyba wiesz o co mi chodzi.
pani_slowik
20 lipca 2017, 18:07"u mnie nie ma opcji aby nie było słodkiego bo mam dzieci" - przepraszam, ale gorszej wymówki w życiu nie słyszałam.. urodziny, uroczystości, imprezy itp., okej, to są okazje, lecz wiedz, że one będą przewijać się cały czas, bo z tego składa się życie! natomiast czasem trzeba z czegoś zrezygnować na poczet wyższych celów takich jak zdrowie, bo przy takim tempie tycia kiedy w wieku 21 lat masz ponad 40 kg nadwagi to nie wróżę Ci świętowania jeszcze wielu takich okazji, bo się wykończysz. biorąc pod uwagę Twój wiek, zakładam, że nie możesz mieć dużych dzieci (około max 5-letnie?) i powinnaś im zrobić niezłą rewolucję względem postrzegania słodyczy, bo naprawdę jeśli będziesz pozwalać na wszystkie "zebrane" słodycze z rodzinnego tournee to będą miały taki sam problem jak Ty dziś. jedzenia się nie wyrzuca, nawet tego najgorszego składowo, lecz uświadom rodzinę i najbliższych, że jeśli już muszą obdarowywać Twoje pociechy to zamiast czekolady wolałabyś zabawkę albo pluszaka - ciocia, mama to są bliskie osoby i patrząc na to z jakim Ty borykasz się problemem powinny zrozumieć.. a jeśli nie to słodycze otrzymane od rodziny chowaj do szafy, zamykaj na klucz, lub otwieraj tylko i wyłącznie gdy Cię ktoś odwiedzi. natomiast jeśli tak bardzo nie możecie się oprzeć słodyczom to zmień nawyki żywieniowe i wprowadzaj zdrowe słodycze - teraz internet aż kipi od zdrowych alternatyw na tradycyjne słodkości! jaki masz plan na zawalczenie o zdrowie? ile chcesz jeść kalorii? jaka Ci dieta w głowie? co z aktywnością fizyczną? piszę ten komentarz bo się martwię i sama rozumiem jak to jest mieć ponad 100 kg na liczniku - 2 lata temu ważyłam 116 kg i wiem co czułam i wiem, że nie chcę tego czuć ponownie.
__Agnieszka__
21 lipca 2017, 16:02Przyłączam się do dyskusji. Sama kiedyś objadałam się niemiłosiernie, właśnie głównie słodyczami podczas PMS. Boleśnie to potem odczułam wchodząc na wage i nawet tłumaczenie, że to ciężkie plomby nie pomagało :D Pomógł mi natomiast Castagnus, lek na PMS – poleciła mi go moja koleżanka. Spróbuj może i Tobie pomoże. Jest naprawdę skuteczny, a przy tym bezpieczny bo te lek ziołowy. Poczytaj sobie więcej na stronie www.castagnus.pl
andorinha
20 lipca 2017, 12:32Tylko to nie chodzi o zjedzenie czegoś słodkiego codziennie, ja też tak robię, tylko o totalne wciąganie nosem każdej ilości i to nie jest kompuls tylko hormony, bo ja przez resztę cyklu nie miewam żadnych napadów. Podobno kobiety w czasie PMS potrafią zjeść o 60% więcej niż normalnie. Tuż przed okresem zamieniam się we wszystkożernego potwora. W momencie gdy dostaje okres - wszystko przechodzi jak ręką odjął. Moja metoda to przez jeden dzień PMSa jeść wszystko na co mam ochotę, ale przez resztę dni PMSa jednak się kontrolować. Czasem zaczynam jeść pestki słonecznika, bo mnie szybko zatykają. Chociaż wiem jak to siada na mózg i jak trudno się wtedy skupić. Mam różne hobby, żeby zająć głowę, seks też pomaga ;) Można też brać tabletki antykoncepcyjne bo one hamują naturalny cykl, więc i te hormony obżarstwa.
andorinha
20 lipca 2017, 22:49och to miło, że coś działa. Bo dla mnie PMS to jest jak kilkudniowa choroba psychiczna ;) nic mi nie daje to, że na co dzień naprawdę kocham zdrowe jedzenie, ale tak jak Ty, przekąszę coś słodkiego dla równowagi. Tydzień przed okresem mam zaślepienie na żarcie i nienawiść do sportu, normalnie dr. Jekyll i mr. Hyde ;) ale oprócz jednego dnia totalnej dyspensy, nie daję się.
Nattiaa
20 lipca 2017, 11:46ja jak dostaje @ to "świętuję" 4 dni i na razie nie wiem jak sobie z tym radzić hahah nie pomogę :D:D za to trzymam kciuki