Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jakoś tak nie tak... Ale pozytywnie

Witajcie.
Jakoś nie mam ochoty ostatnio na pisanie. Dopadła mnie przedurlopowa chandra. Na szczęście w sobotę będę już leżała na plaży.


Co z odchudzaniem? Otóż... No dobrze, najlepiej nie jest. Postęp jest taki, że nie jem już na wieczór, tzn 3 godz. przed snem. Dla mnie to już sukces. Chudnę powolutku, ale najważniejsze, że w ogóle.


Może jestem dziwna, ale mi najlepiej odchudza się jesienią i zimą. Wtedy dni są krótsze, na dworze jestem krócej więc mogę poćwiczyć w domu. I wiem, że jak wrócę z wczasów to wezmę się porządnie za siebie. a na razie czeka mnie pływanie i długalaśne spacery :) Już żyję tym wyjazdem.


A jak tam u Was mija końcówka wakacji?

Buziaki

  • Kapitalna

    Kapitalna

    23 sierpnia 2013, 18:30

    Ciesz sie wakacjami...po zabierzesz sie do diety:)

  • Mrs.Seal

    Mrs.Seal

    21 sierpnia 2013, 19:02

    tak samo z tym, że ja nie wyjeżdżam :(

  • freaksme

    freaksme

    21 sierpnia 2013, 08:30

    bo najważniejsze, to miec ambitne plany !! Powodzenia w realizowaniu ich

  • emi629

    emi629

    21 sierpnia 2013, 08:14

    U mnie jest właśnie inaczej ....... latem kiedy jest ciepło jest mi łatwiej wziąć się za siebie niż zimą kiedy wieczory są długie :):) Pozdrawiam