Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
19.08.2014


Zawsze myślałam, że mieszkając w Polsce, mieszkam daleko od miasta...to nieprawda, to tylko około 3,5km do centrum, które z łatwością da się pokonać na piechotę.

I tak będę robić podczas sprzyjającej aury.

W moim mieście brakuje mi dobrej siłowni...tęsknię za tą w Anglii.:?

Mam rower..mam hantle...kupię skakankę i wyskaczę te kilogramy.(puchar)

Wczoraj ćwiczyłam pół godziny brzuszki. Byłam w mieście na piechotę (około 7km w obie strony).:D

Przedwczoraj pół godziny Zumby i około 5 km po plaży w piachu.:D

Powodzenia :D

Marta

  • ksemir

    ksemir

    21 sierpnia 2014, 07:42

    Jakos przeoczyłam ze wróciłaś do Polski,czy tylko jestes na wakacjach?

  • KropelkaRosy

    KropelkaRosy

    20 sierpnia 2014, 17:19

    Każda aktywność to spalone kalorie i przyjemne uczucie satysfakcji! Pozdrawiam cieplutko

  • coconue

    coconue

    20 sierpnia 2014, 07:28

    ja nie potrafie sobie wyobrazic mieszkania nie w miescie

  • elorole

    elorole

    20 sierpnia 2014, 03:51

    No 3,5km piechotką to świetne ćwiczenie tak naprawdę. Super :) I zazdroszczę zumby, ja się nie mogę przełamać...

  • LilacG

    LilacG

    19 sierpnia 2014, 23:33

    Tak czytam i czytam i podziwiam. Jaka masz determinacje i kondycje! Ja na silowni nawet 1/3 nie jestem w stanie zrobic tego co Ty bo oddychac nie moge. I jakos sie przemoc nie moge. Jak.zaczyna bolec odpuszczam:/ ale zycze powodzenia !;)