Nie przechodzę na energię kosmiczną, ani na inny pozaziemski sposób doprowadzania energii do organizmu...w żadnym wypadku. Ja muszę po prostu poprzecinać ścieżki neuronalne zawiadujące pamięcią głodu i "niezdrowych" przyzwyczajeń odnośnie żywienia, czyli, krótko pisząc, od jutra zaczynam głodówkę...zresztą pisałam już o tym jakiś czas temu.
Nie jest to moja pierwsza głodówka, więc jakieś tam doświadczenie w tym zakresie mam. Liczę na to, że jej efekty będą takie jak oczekuję, czyli totalne wyregulowanie łaknienia i ponowny odrzut od wszystkiego co słodkie i słone...Przez długi czas po poprzednim poście właśnie tak miałam...kocham alergie na słodkie ;)