..czas zacząć. Najśmieszniejsze jak i najsmutniejsze jest to, że teraz moja wagą docelową jest ta z której kilka lat temu tak bardzo chciałam zejść. A teraz nie dość, że starsza, po dwóch porodach, z niedoczynnoscią tarczycy to jeszcze 81 kg na wadze i od dłuższego czasu nic z tym nie potrafię zrobić. Za tydzień polskie morze niby fajnie ale jak się tu cieszyć skoro wyglądam jak wyglądam.
Chcę, ale słaba ta moja motywacja. Na razie plan to przede wszystkim wiecej wody i nie objadać się tak napadowo.
czy wystarczy mi sił?
Janzja
5 lipca 2020, 15:38Zależy jak wiele sił potrzebujesz by napić się wody i nie objadać się. Moim zdaniem zmiany małymi kroczkami mają sens :). Ja mając cele zrobiłam sobie plan co zrobić jeśli będę chciała się objeść, alternatywy dla siebie i też momenty, w których najczęściej to robię by być przygotowana na zapas. Wodę też można zaplanować. Powodzenia :)