KRYZYS,kryzys i jeszcze raz kryzys.przyszedl i tak poprostu dopadła mnie.Mam w glowie sto pomyslow co bym zjadla. Eh te kobiece dni... brr nie lubie ich.Narazie staaram sie oszukać swojego głoda i chrupie jabłko,ale chyba nie wyrobie...
Ps.totalna lipa nie moge się skupić na nauce ,a za 2 dni poprawka,a ja ciągle w czarnej d.... :(:(