Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jedzonko i inne pierdoły


i Hello! 

Mój ostatni wpis wywołał lawinę komentarzy... Czyli jednak odpowiedni tytuł działa... Kochane, nie chodzi mi, że zrzucam całą winę na starych... Wiem, że wiele w tym mojej winy, mnie i mojego słabego charakteru... To była jedynie próba wytłumaczenia tym szczuplejszym "jak można się doprowadzić do takiego stanu", gdyż często to słyszę. Otóż jest na to proste równanie. 

Choroba + rodzice nie dbający o stan dziecka i o naukę jego przyszłych nawyków + słaby charakter (m. in. łatwe popadanie w uzależnienia) + złe nawyki i mało ruchu + zła edukacja w szkole + tendencja do tycia * stres = kilogramy 

czyli otyłość gwarantowana. Im więcej czynników, tym więcej i szybciej kilogramy się pojawią. 

Postanowiłam, że owoce będę jeść co 2 dzień jako dodatek do śniadania. Np jogurt z gruszką, czy jak wcześniej plasterki szynki z kurczaka + warzywa + grejfrut... Na razie się trzymam. Muszę również powiedzieć, że siofor działa. Nie mam napadów głodu i tych walniętych i natarczywych myśli o jedzeniu. Dziś będąc w sklepie znalazłam takie dobre drobiowe (chyba obok drobiu to leżało) kotleciki z serkiem, szynką i ogóreczkiem w środku. Smaży się je i są taaakie pyszne... Długo łaziłam do tego sklepu i patrzyłam czy są... Chciało mi się ich! I nie było. A dziś? Hmmm nawet nie miałam na nie ochoty...

Dziś na obiad udko pieczone, trochę mrożonki warzywnej z patelni (ale mało bo niedobra była) i świeże warzywa (pomidor, ogórek z odrobiną oliwy z oliwek). W pracy miałam zupę krem z soczewicy (kiedyś wrzucałam przepis i fotki). Kupiłam też serek wiejski i pomidora, ale nie byłam w stanie go zjeść. Zupa wyszła mega sycąca. 

Właśnie skończyłam robić chłodnik... Więc na kolację chłodnik, który kocham!

A teraz czas na fotki!

To mój pierwszy dzień powrotu na dietę - burger i sałatka warzywna.

Tu moja autorska sałatka z brokułem, papryką, pomidorem, szynką drobiową, cebulą i czerwoną fasolą. Pycha!

Zupa krem z warzyw (głównie kalafior, trochę marchwii, cebuli, papryki) z odrobiną grzanek czosnkowych które mi w szafce zostały. I tak mało kcal bo porcja grzanek (20g) to ok 86 kcal. Zupa to same warzywa...

No i dzisiejsza popisówa! Chłodnik litewski (buraki, botwina, ogórek, rzodkiewka, koperek, czosnek, maślanka, kefir, trochę mleka)

Do jutra Kochane!