Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
O potędze umysłu słów kilka...


Jak już wspomniałam testuję autohipnozę pod kątem odchudzania... Tj zmniejszenie apetytu, samokontrola, mniejsza ochota na słodycze. Kurde słuchajcie to chyba działa!

Dziś mija 14 dni bez słodyczy. Zero czekolady. Zero chipsów. Zero ciastek.

Przez te 14 dni zjadłam 2 gruszki, pół grejfruta i 100g truskawek (m. in. dzisiejsze śniadanie to 100g truskawek, mały jogurt naturalny i 2 sokoliki)

Dziś będąc w centrum handlowym przystanęłam przy stoisku z orzechami i suszonymi owocami. Kupiłam 100g nerkowców (orzechy są bardzo zdrowe, a nerkowce lubię najbardziej), dużą garść solonej prażonej kukurydzy (to nie jest popcorn... Smakuje podobnie choć bliżej temu do wafli ryżowych) jakbym miała napad na chipsy i kilka bananów... Chyba to smażone suszone banany oprószone sezamem. Nie powinnam, ale pierwszy raz coś takiego widziałam i po prostu musiałam spróbować. To takie zawinięte cienkie paski. (zdj poniżej) Średnio słodkie. 14 dni za mną i jeden drobny grzeszek w postaci tych bananów (zeżarłam 3 szt... TYLKO 3 szt!). Samokontrola idzie dobrze ;d

Zjadłyśmy w centrum obiad z siostrą. Wzięłam dużą sałatkę (mix sałat, pomidory, czerwona cebula, suszone pomidory, oliwki, papryczki jalapenio, mini mozarella, kurczak grillowany w chilli i do tego sos chilli zrobiony z oleju rzepakowego, chilli, cytryny, ale prawie go nie używałam bo te jalapenio mnie piekły! odpuściłam sobie też węgle) i butelkę zimnej wody niegazowanej. Nie mogłam dojeść tej sałatki! Została tak 1/3 po prostu napchałam się po maksie! Kto to słyszał, abym ja - potrafiąca (choć nie robiąca tego często) opchnąć 3 cheesburgery i frytki i zapić to wszystko colą, albo zeżreć średnią pizzę naraz - nie mogła dożreć dużej sałatki! 

W tej autohipnozie co ją odsłuchuję (jest darmowa, dostępna na yt) oprócz relaksu i wprowadzania się w trans, a także wmawiania zdrowych nawyków, gość wizualizuje nam operację zmniejszenia żołądka... Chyba na mnie zadziałało... Choć dziwię się, że tak szybko - po 3 sesjach... Ale ja bardzo w hipnozę wierzę, wierzę w potęgę umysłu... Nie jestem w tej dziedzinie sceptykiem...

Jutro zwiększam też dawkę sioforu na 3 x 500mg.

No i jutro ważenie... Trochę obawiam się, że nic nie spadło w ciągu tego tygodnia... Zobaczymy no :P

Banany                                                                                              prażona kukurydza

  • mtsiwak

    mtsiwak

    31 maja 2016, 20:09

    tez kiedys mialam cos podobnego i sluchalam wieczorami. ogolnie rowniez wierze w treningi relaksacyjne. Jak nie moglam spac ze stresu i zagryzalam cholernie mocno szczeki az wszystko mnie bolalo to wlasnie wrzucalam sobie przed snem treningi relaksacyjne i bylo duzo lepiej ;)

  • ann1977

    ann1977

    31 maja 2016, 19:19

    ciekawe, mozesz dac linka do stronki? szukalam ale nie wiem o ktorej autohipnoze mowisz bo jest tam sporo linkow tylko informacyjnych

  • Tongo

    Tongo

    31 maja 2016, 18:43

    Ciekawa sprawa ta hipnoza ;/ muszę zobaczyć na yt . pozdrawiam