Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Na początku...


Hmm... Od czego tu zacząć. Już wielokrotnie przymierzałam się do zrzucenia paru kilogramów, niestety na podchodach się skończyło. Brakowało mi motywacji, byłam wiecznie zmęczona. W końcu powiedziałam sobie: DOŚĆ! Do wakacji niecałe 4 miesiące i chcę wyglądać pięknie. Chcę iść na plażę w seksownym bikini, wyjść na spacer w krótkich spodenkach i topie, który wisi w mojej szafie od dwóch lat, kupiony niegdyś w H&M i nie ubrany ani razu, bo okazał się być za mały. Chcę poczuć się lekko po obiedzie, a nie jak słoń, który marzy tylko o położeniu się do łóżka i obejrzeniu kolejnego sezonu "Przyjaciół" (w których notabene podziwiam świetne figury Jennifer Aniston i Courtneney Cox). Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie:D!

Muszę od razu przyznać, że nie jestem osobą wytrwałą. Cierpliwą- owszem, ale boję się, że w przypływie smutku i gniewu i w ogóle tych wszystkich emocji, z którymi radziłam sobie przegryzając czekoladę, znowu rzucę moje postanowienie.

Obecnie jestem na etapie poszukiwania "diety idealnej", która zawiera moje ulubione produkty i nie jest zbyt restrykcyjna. Nie chodzi o to, że chcę dalej jeść tak jak jem, tylko mniej- to kompletnie bez sensu, jeżeli mam zamiar na prawdę schudnać. Dieta to dieta i mam świadomość tego, że z większości jedzenia, które mam w lodówce, będę musiała zrezygnować. Ale nie chcę żegnać się z mięsem i rybami. Ze smażeniną- owszem. Ale bez przesady :D

No dobra, lecę na zakupy. Przede mną niełatwe zadanie: powstrzymać się od kupna pizzerek, chrupków cebulowych i mojej ulubionej czekolady z Goplany. Życzcie mi szczęścia...

  • hivision13

    hivision13

    25 marca 2014, 14:14

    Powodzenia :) rady: mniejsze porcje, z mięsa nie musisz rezygnować (ja bym też nie mogła!) nie smaż go, ale piecz i do tego kupuj chude. Ja do tego dodaję sobie porządną porcję warzyw, sałaty itp. Zrezygnowałam z ziemniaków i jakoś mi się nawet nie tęskni za nimi. jedz regularnie, 5 posiłków dziennie to i podjadać przestaniesz, bo zwyczajnie nie będziesz chodziłam głodna :) Trzymam kciuki! Dasz radę :) kto jak nie ty, i kiedy jak nie teraz!!