W sobotę ponownie wybrałam się w góry J Odwiedziłam ten sam szczyt co w ubiegłym tygodniu (Hrobacza Łąka -pisze tym razem przez samo H, bo poprawiona zostałam, ze jednak H, nie Ch J )
Poszłam w góry z moim towarzyszem-mężem. To był spontaniczny wypad. Myślałam, że ten weekend będzie wymuszony z pobytem w domu , z uwagi na zapowiadany chłod i deszcz, ale z samego rana zaczęło się przebijać słońce przez chmury iiiiii …..namówiłam męża i wyszliśmy J
W górach im wyżej, tym było chłodniej. Dobrze, że wzięliśmy czapki J
Za to spotkały nas niecodzienne zjawiska. Po pierwsze, dochodząc do szczytu, zauważyliśmy , że część drzew na szczycie jest oblodzona. Wyglądało to tak, jakby szczyt otulił się z góry białym szalem J
Z bliska, na oblodzonych galęziach, było widać, z której strony wiał wiatr J
Ciepłe promienie słońca zza chmur spowodowały parowanie wilgoci wilgoci i lodu , w tym z gałęzi drzew. Widzicie ta delikatną mgłę unoszącą się w powietrzu? Wyglądało to zarówno bardzo tajemniczo, ale i lekko, kiedy mgła tańczyła wokól drzew :)
Na samym szczycie, ponownie cudny widok na jezioro w Międzybrodziu z widoczną firanką promieni słonecznych z nieba J
Ludzi praktycznie nie było, spalone schronisko jest w
remoncie. Spaliła się kuchnia i górna część sypialniania. Spalona część dachu jest przykryta niebieską folią (widać ją z lewej strony).
Smutne to, ale z drugiej strony, jest bardzo mało ludzi na szlaku …więc…. podziwiając widoki, mogłam całkowicie zatracić się w nich, w spokoju, ciszy i w swoich myślach, co jest mi tak bardzo potrzebne
Osobno, aktywność mi służy. Jestem lżejsza J Jem dobrze, zdrowo, mam fajne samopoczucie, mimo WIELU nerwowych sytuacji. Słodycze, słone potrawy, alkohol----przestały mi w ogóle smakować. Mój mąż mówi, ze chyba się zepsułam??? hihi…..a ja się cieszę J
Na koniec, mój nowy kolor hybrydek--bardzo mi się podoba J
Pa pa!
basiaaak
14 marca 2017, 22:44Adam i Ewa :) Pięknie :)
EwaFit
15 marca 2017, 20:43Tak wyszło :) Chociaż do raju nam czasem daleko :)
moderno
13 marca 2017, 21:33Nad widokami górskimi zachwycam się nieustannie. Mieszkam nad morzem więc za górami tęsknię. Obiecałam sobie jednak w tym roku wypad na parę dni. Może się uda. Taką mam nadzieję . Kolor paznokci bardzo fajny. Lubię takie zdecydowane kolory. Chwilowo mam przerwę w nakładaniu hybrydy. Kuruję moje paznokcie , ale niedługo znów zaszaleje
EwaFit
14 marca 2017, 19:53To tak jak ja tęsknię za morzem, zapachem morza i jego kolorem. Urokiem morza wieczorami. Lekkością powietrza nad morzem. Powodzenia w realizacji zamierzenia więc:)
GrzesGliwice
13 marca 2017, 18:49Ale gapa ze mnie... miałem Ci napisać, że.....kolorek baaardzo fajny ;-)
EwaFit
14 marca 2017, 06:55A dziękuję :)
diuna84
13 marca 2017, 13:16Ty .... kolor fiołkowy :) piękny na wiosnę ;) a te góry i spacery to chyba twoja "druga miłość" Miłego popołudnia ;)
GrzesGliwice
13 marca 2017, 18:48Myślę ,że pierwsza... Adam był później :))))
diuna84
13 marca 2017, 21:28Ha ha :-D
EwaFit
14 marca 2017, 06:55Grześ ma rację :) góry kocham od dawna, potrafilam w szkole średniej chodzić na kilkudniowe rajdy po gorach :) po szkole średniej, poznałam Adama iiiiiiii zaczęły się inne priorytety :) po kilku latach dzieci iiiiiiiiii teraz dzieci duże i wróciłam do tego, co lubiłam :) Dobrze, że Adam podziela tą pasję :)
diuna84
14 marca 2017, 07:19Racja jak razem macie pasje to wspaniałe. miłego dnia
basiaaak
13 marca 2017, 12:23Super wypad :) I znowu zazdroszczę :) Kolorek cudny - jeden z moich ulubionych :) Pozdrawiam serdecznie :)
EwaFit
14 marca 2017, 19:55Tak wypas był jak zawsze znakomity. Prawdziwa odskocznia od tego co się dzieje na codzień:) kolor dla mnie rewelacyjny;)
Stonka162
13 marca 2017, 11:22Fajne określenie "firanka promieni słonecznych", faktycznie tak to wygląda. I ta mgła, jak w jakimś horrorze...
EwaFit
14 marca 2017, 19:56;) i tak to wyglądało, jak w bajce:)
kasperito
13 marca 2017, 10:36i znowu cudnie spędziłaś niedzielę :) fajnie że czujesz że ruch tyle dobrego dla Ciebie robi no i te zmiany jedzeniu, same pozytyw :-) A ja lubię jak jest mało ludzi, wtedy jest lepszy kontakt z naturą.
EwaFit
14 marca 2017, 21:24tak, super czas :) te wypady w góry dodaja mi energii :) i też wolę, jak jest mnie ludzi....przez to ze schronisko jest teraz nieczynne, zaletą jest własnie mniej ludzi :)
marii1955
13 marca 2017, 09:37Same pozytywne zmiany u Ciebie - nawet i ten kolorek na paznokciach :) Mam identyczny hehe:) Fajnie jest realizować to , co się lubi :) Wspaniale się dotleniłaś , a ta fotka z mgłą oddaje pełen urok lasu - jakbym w nim była :))) dobrego tygodnia :)))
EwaFit
14 marca 2017, 21:26:) już czekam na kolejne wyjscie w góry...pobyt w gorach zawsze dodawał mi sil i wigoru...teraz jak schronikso jest nieczynne, to w zasadzie jestesmy na szczycie sami :) tylko my, las , i cudne widoki :) pzdr!
Anankeee
13 marca 2017, 08:39Naładowałaś baterie :D Piękne paznokcie ;)
EwaFit
14 marca 2017, 06:50Dzięki :) Juz czekam na kolejny wypad i go planuję :)
baja1953
13 marca 2017, 08:22Prawdziwa z Ciebie łazigóra:)) Fajnie, że macie wspólną pasję z mężem, że razem spędzacie czas... Ja ze swoim mężem jeżdżę na rowerze..Wspólny czas to fajna sprawa:)) A hybrydy fajne..Może i zaszaleje z kolorem na wiosnę??? Cmok, Ewo:))
EwaFit
14 marca 2017, 06:50Tak, góry lubimy oboje. Oczywiście nie jest tak, że zgadzamy się we wszystkim , np. mąż niestety nie lubi tańczyć :((((((, nad czym ubolewam, chociaz z wiekiem, już sie pogodziłam :) Sciskam :)
Magdalena762013
12 marca 2017, 23:54To mialas cudne widoki. Ta sama góra, trasa, a zupełnie inaczej. I na pewno ten tydzień będziesz przyjemniejszy, a przynajmniej jego początek, bo głowę masz wypoczęta i dotleniona:).
EwaFit
13 marca 2017, 06:58Madziu masz całkowita rację. Od zawsze lubię góry i teraz jak moje dzieci są w takim wieku to mam sposobność na odnowienie tego co zawsze lubiłam a co daje mi niesamowita radość i powoduje oczyszczenie głowy:) pozdrowienia!
GrzesGliwice
12 marca 2017, 23:31No kurcze znowu Wam zazdroszczę... a co do "słodkie, słone i alko" to...mąż chyba ma rację, że się zepsułaś ;-)
EwaFit
13 marca 2017, 06:56Chyba dostarczam organizmowi co trzeba ;) a alko? No nie wiem....nie ciągnie mnie...kleszcze początkiem roku lubiłam napić się lampki czerwonego polwytrawnego wina wieczorem a teraz nie mam ochoty. Zobaczymy jak to bedzie? Może zimne piwo jednak w gorach ?