Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 7


Waga 86,9kg. Co jest? To te chipsy? Cholercia. Ale brzuch zdecydowanie bardziej płaski!

No nic. Robię dalej swoje. Chce isć na zajęcia do miasta. Ale o 16.00 sa rowery których nie lubię a o 16.30 wszystko juz zajete. Na 17.00 turbo spalanie chyba jeszcze za wcześnie......

Edit:

Byłam na ćwiczeniach-> rowery i brzuch. Nie za bardzo lubię rowery ale z tą instruktorką ćwiczenia są super. Jest energiczna, pełna wigoru. Zmotywuje głosem do utrzymywania tempa.