Waga spada, a ja z każdym dniem budzę się i zauważam, jak ogromne mam uda, biodra, brzuch, łydki, ramiona, wszystko.
Centymetry też spadają, ale chyba chodzi o to,że dopiero otwierają mi się oczy.
Potrafię mieć dobry humor, a w pewnym momencie zacząć płakać i załamywać się nad moim stanem, zła na to, że nie mogę być normalna.
Mam świadomość, że świruję, ale nie potrafię tego pokonać.Wszędzie wisi tłuszcz, ugh
morsja
3 lipca 2013, 14:52Tez tak czasem mam, znikajacy tluszcz odslania wiele mankamentow... droga do sukcesa jest wyboista ale myslmy o efekcie koncowym!!
chromolee
3 lipca 2013, 14:40Najwazniejsze, ze waga spada!!!! :) Uszy do góry!