Witajcie kochane!!
U mnie cztery ostatnie dni minęły pod znakiem imprez. Niestety odbiło się to też na mojej wadze i nie ma żadnego spadku a co gorsze pewnie nie wyrobię się do końca roku z osiągnięciem wagi jaką chciałam. No ale trudno każdemu się zdarza prawda?
Od dziś mam zumbe także w poniedziałki z czego jestem ogromnie zadowolona, mam więc obstawiony cały tydzień jakimiś ćwiczeniami i nie muszę niczego już wymyślać w domu sama bo tego nie lubię.
Nie wiem jak wy ale ja już zaczynam pomalutku planować święta, co upiec i ugotować żeby wystarczyło ale też żeby nie było za dużo i oczywiście czekają mnie jeszcze porządki.
Muszę się wam pochwalić że sama robię wędliny na święta, naprawdę są o wiele lepsze niż te sklepowe i nawet mój jarski synek je lubi.
Dzisiejsze menu:
śniadanie: jogurt pitny + tekturka + marchewka
II śniadanie: serek wiejski + pół pomidora
obiad: kurczak w sosie śmietanowym z curry + grzyby
kolacja: kefir z musli
Pa