Nadal jestem na Almie,ale od 2 dni jem już pyszne zdrowe obiadki.Wczoraj np. przygotowałam sobie polędwiczkę wieprzową i warzywa (wszystko na parze).Dzisiaj gotuję udko z kurczaka z warzywkami.Wieczorkiem zjadłam też mały jogurt,choć teoretycznie nie powinnam go jeść:).
Zaczynam się troszkę ruszać,choć nie ma tu szaleństwa.Co 2 dzień średnio zaliczam rowerek stacjonarny,a wczoraj poćwiczyłam również z hantlami.Nic jednak ponad swoje siły.
Czuję się już bardzo dobrze,choć pierwsze dni na Almie były okropne.W obecnej chwili roznosi mnie energia i wręcz chce mi się ruszać.
Co do wagi to wczoraj spadło -0,3 kg.i przestraszyłam się,że obiadki przyhamują spadki.Po dzisiejszym ważeniu stwierdzam,że nic z tych rzeczy.Zleciało od wczoraj dokładnie -1 kg. Tak już mój organizm śmiesznie ma,że większe rezultaty widać u mnie co drugi dzień:).Zresztą już to nawet ktoś zauważył dając wyraz w komentarzu.
Spodziewam się,że lada dzień spadki będą coraz mniejsze,ale za to zacznie się intensywne spalanie tłuszczu.Jestem na to gotowa i mimo wszystko bardzooo zmotywowana do dalszego działania.14 dni i -5,30 kg. za mną i popełniłabym mega grzech w tym momencie wracając do starych i głupich nawyków.
Pozdrowionka dla Wszystkich i dużo siły dla Was i dla siebie !!!Buźka!!!
dorota2791
27 czerwca 2013, 21:06Fajnie, że tak szybo odpowiedziałaś. Tu ma się dużo znajomych tylko mało kto się odzywa, to tzw martwe dusze, pozdrawiam
marta5122
27 czerwca 2013, 10:07Super Ci idzie:))Trzymaj tak dalej.Pozdrawiam
zyfika
27 czerwca 2013, 09:13Fajnie się czyta takie optymistyczne wpisy,ale nie ma co się dziwić twojemu entuzjazmowi skoro w 2 tygodnie tyle zgubiłaś!Rewelacja,gratuluję!Życzę ci jak najwięcej tego bulgotania pod skórą!
ewcia3232
27 czerwca 2013, 08:33Bardzo ładny spadek wagi!!! Powodzenia
Margaritaaaaa
27 czerwca 2013, 08:27super!!! milo patrzec jak motywacja rosnie z kazdym zgubionym kilogramem a przede wszystkim ochota na ruch, tez tak mam nawet zaczelam sie rozgladac za orbiterkiem udanego dnia dla ciebie, niedlugo bedziemy fajne laski hi hi...tak na koniec roku moze w moim przypadku, sylwestrowa kreacja czeka ;))