Waga na razie w miejscu,ale to dobrze, bo troche sobie pofolgowalam...rodzice wczoraj nas nawiedzili, no i salatka z tuńczyka i ciastko sie zjadło....ale nic to!
Dzis juz prawie wzorowo:
śniadanie: 2 kanapki z szynką i serem (wiem, ze to za dużo, ale dawno takiego sniadania nie jadłam;))
2 śniadanie: szklanka kefiru
obiad: 150g brokuła, 150 g kalafiora, 150g marchwi + troche oliwy z oliwek
Czuje sie świetnie i lekko po takim obiedzie!!
Poszłabym gdzies na zakupy, ale pada deszcz, a deszcz to cos, czego nie lubie najbardziej...:)
Poczekam ,az minie...:)
roogirl
7 lutego 2013, 16:47Przynajmniej nie rośnie :) Trzymaj się i dzięki za odwiedziny.