Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
14.03.2016


Mojej wagi (lub masy) nie rozumiem...

Znowu to samo, co wczoraj. A dieta wczoraj była taka sama, jak zawsze.

Był też basen. Dużo basenu - 80 długości (2km) jednym ciągiem. Zastanawiam się zatem co jest przyczyna zatrzymania spadku masy...

Albo waga mi się popsuła, albo mój organizm chce mi utrzeć nosa i pokazuje, że naprawdę da się kalorie czerpać z powietrza ;)..

Dzisiaj ciąg dalszy, nie poddaję się - jutro ma pęknąć setka ;)