Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
103,8 kg - dzień 15... (-6,7 kg)


Dzisiaj rano waga pokazała 103,8 kg. Oznacza to, że w ciągu 14 pełnych dni diety zgubiłem 6,7 kg tłuszczu. Jest OK.

Wczoraj były tylko 3 posiłki (z braku czasu) + sporo roweru (30 km w czasie 1:28:00 :D - życiówkę udało mi się zrobić), więc energia jest. Może to pokłosie tego, że po zobaczeniu dobrych wyników badań krwi po prostu mi się chciało jechać i jechać, i jechać...

Obiecałem, że się wynikami podzielę, więc wrzucam poniżej:

Morfologia: wszystko, poza MCV, MCH i Limfocytami w normie (te 3 podwyższone o max 0,5% - więc jest OK; alergie mam, więc to się ma prawo podnieść).
Próby wątrobowe: wsjo w normie (dokładnie pośrodku): ALT 21, ALT 30, fosfataza zasadowa 60, GGTP 35. Podwyższona jedynie bilirubina, ale mam zespół Gilberta, więc po treningach ma prawo dobijać do 1,7 (norma 1,2). Żółtaczki niet ;).

Glukoza w normie. Jedynie cholesterol na poziomie 227, ale... od 10 lat taki mam. Lekarz kiedyś stwierdził, że taka moja "uroda". Podobno ważny jest nie tyle sam cholesterol, co trójglicerydy, a te mam w normie. Stosunek HDL:LDL = 1:5. Wiem, mogłoby być wyżej i dążę do 1:3. Za kilka tygodni intensywnych treningów mój poziom HDL powinien się odrobinę podnieść.

Poza tym czuję się znakomicie i odchudzam dalej:D. Miłego wszystkim dnia życzę!