Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sięgnąć dna _CZWARTEK


I było ładnie, ale już nie jest! Wczoraj robiąc sobie schabowego na kolację z sałatką, dopadło mnie obżarstwo i zeżarłam dwa schabowe i kromkę chleba i resztkę czipsów wygrzebanych z jakiegoś kąta i pół czekolady białej ... Przyjemności nie miałam wcale, tylko ten OGROMNY impuls, że musze się nażreć! Od rana dziś analizuje czym wywołałam ten stan i szukam jakiegoś rozwiązania na podobną sytuację w przyszłości ... Dziś muszę się ze zdwojoną siła pilnować - zaraz zjem moją śniadaniową owsiankę i przygotuję jakąś sałatkę do zabrania ze sobą. Na obiad będzie pierś w ziołach ze szpinakiem i później wsiadam na rower, aby wyjść z domu i być z dala od pokus ... Łatwiej mi jak mój Lovi pracuje w normalnych godzinach i jest popołudniami ze mną, bo przy Nim jest mi bardzo łatwo się kontrolować, jednak jak musi wieczorem pracować to ja żywieniowo czuję się jak spuszczona z łańcucha - muszę się do tego przyznać, choć takie wyznanie nie przychodzi łatwo, bo świadczy o moim zakłamaniu w diecie ... Potrzebuję zbudować swoją motywację, bo inaczej to nic z tego nie będzie - tak jak zawsze ... Heh ... 

  • Kule3ka

    Kule3ka

    5 czerwca 2014, 11:15

    Schabowy z biala czekolada - niezly smakosz z Ciebie :D Nie lam sie - niech moc bedzie z Toba :)